Płaszcz zimowy na wiosnę

Manteau d'hiver pour le printemps

Pokazuję Wam wreszcie skończony płaszcz zimowy z wykroju na płaszcz Nikity z Papavero (dodam link kiedy strona Papavero zacznie znowu działać;)) Do jego uszycia zainspirowała mnie Ignez, która uszyła płaszcz z tego samego wykroju. Wypytałam ją o wszystko co tylko możliwe :P i zdecydowałam się szyć od razu z tkaniny docelowej :O
Enfin je vous présente manteau d'hiver que j'ai cousu en profitant du patron gratuit pour le manteau de Nikita de Papavero. C'était Ignez qui m'a inspiré en cousant le même. Je l'ai interrogée sur toutes les détaillés et je me suis décidée de le coudre en utilisant le tissu cible sans faire le modèle d'essai.

Zmian było niewiele (!) 
Il n'y a pas eu beaucoup de modifications (!)

                                                      - wszyłam główkę rękawa ok 2 cm głębiej 
                                                      - zebrałam ok 1 cm z środkowego elementu przodu i tyłu przy podkroju szyi (dół płaszcza się rozchodził) zrobiłam to tak
                                                      - kaptur dosztukowany z Burdy 10/99 z modelu 101
                                                      - dodałam kieszenie w szwach, bo cięcia same się o to prosiły ;D
                                                      - zwęziłam tył na środku ok 1 cm, przy szyi 2 cm
                                                      - obniżyłam wysokość czubka piersi o 1 cm
                                                      - dopasowałam długość rękawów (skróciłam)
                                                      - dodałam pagony i patki na rękawach
                                                      - zapięcie na plastikowe zatrzaski

                                                      - la tête de manche est cousue plus profond
                                                      - j'ai corrigé le front du manteau parce que les pans se sont entrouverts (j'ai le fait comme ça)
                                                      - la capuche vient de Burda 10/99 z modèle 101
                                                      - j'ai ajouté les poches dans la couture
                                                      - j’ai réduit l’ampleur du dos (environ 1 cm) et 2 cm au niveau du col
                                                      - j'ai baissé le hauteur de poitrine de 1 cm
                                                      - j'ai rétréci les manches
                                                      - j'ai ajouté les épaulettes
                                                      - j'ai fait fermeture à boutons-pression en plastique

Użyłam szarej wełny z zapasówPłaszcz jest odszyty fioletową wełną, w roli ocieplenia występuje grubaśna pikówka pikowana w róże (przywieziona z Krakowa), 
w rękawach cieńsza bordowa pikówka.  Na wierzchu nigdzie nie ma stębnowania. 
J'ai utilisé de la lainre grise provenant de mon stock de tissu. Le manteau est doublé de la laine pourpre et de la doublure piquée à bourre de polyester. Sur l'endroit l n'y a pas de piqûre.



Poniżej czapka będąca kompletem do tego golfiko-komina.
Ci-dessous le bonnet tricoté qui constitue l'ensemble avec cet écharpe-tube.


Przy okazji szycia tego płaszcza powstały 2 kursiki:
Pendant la couture de ce manteau j'ai créé 2 petits tutoriels:



Podgląd na detale i wnętrzności:
L'intérieur et les details:


Podszewka (pikówka) i wieszaczek zrobiony na szydełku :)
La doublure piquée et la bride de suspension faite au crochet :)


Zapięcie i kieszonka:
La fermeture et la poche intérieure:


Jak pewnie zauważyliście, będę próbowała teraz publikować posty w wersji polsko -francuskiej. Zobaczymy jak mi to pójdzie :)
Comme vous avez sûrement aperçu à partir d'aujourd'hui je vais publier des notes en version polonais-français. Nous allons voir comment cela va se passer :)


Komentarze

  1. gratuluję uszycia płaszcza ^^ U mnie, jeśli takowy uszyję, powiem: teraz już umiem szyć^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szycie szyciem, największy problem mam z dopasowaniem wykroju do swojej sylwetki i wymiarów :) Szycie samo w sobie nie jest aż takie trudne ;)

      Usuń
  2. świetny płaszczyk. Lepiej jak ze sklepu :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny płaszczyk !ciekawy fason :) A jak pięknie wykończony !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to juz wyższa szkoła jazdy! Ale nie zazdroszczę tylko podziwiam i zbieram szczękę z podłogi;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny plaszczyk :)

    ale ja jestem pod warażeniem francuszczyzny - czas zabić lenia i zacząć mówić... też tak chcę :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) A znasz cokolwiek tego francuskiego czy nic? Bardzo dużo czasu zabrało mi przetłumaczenie tego posta i wcale nie jestem w 100% pewna czy wszytko jest corect :) Znalezienie tłumsczenie np. słowa wieszak do kurtki zajęło mi duuużo czasu :P

      Usuń
    2. "uczę się" ;) - trochę rozumiem, ale ogólnie padaka...

      Usuń
  6. Podziwiam. Nie chciałoby mi się tyle siedzieć i mozolnie dłubać przy takich szczegółach. A tu jeszcze taka wymyślna podszewka. Sztukateria :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie samodzielnie uszyte płaszcze są najlepsze, masz to czego chcesz i nie jesteś zdana na łaskę i niełaskę sklepowych wieszaków. W moim przekonaniu niełatwo jest znaleźć płaszcz, czy nawet kurtkę, z dobrze zrobionym kapturem, w którym nie wygląda się jak głupek;) a kaptur ci się udał:))

    OdpowiedzUsuń
  8. No i świetny wyszedł, gratuluję ukończenia :) Kieszonki faktycznie super się wpasowały, a zatrzaski jak się sprawdzają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Zatrzaski w porządku, jeszcze mi się nie zdarzyło żeby któryś się sam odpiął;)

      Usuń
  9. Dla mnie to wyższa szkoła jazdy, płaszczyk piękny:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny płaszcz, wykończony precyzyjnie, trochę pracy przy nim było ale warto♥

    OdpowiedzUsuń
  11. super płaszcz ! jestem zachwycona..i też bym chciała sobie coś uszyć :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładnie prezentuje się ten płaszczyk.
    Fajny fajny.
    Starannie go wykończyłaś,super.

    OdpowiedzUsuń
  13. No, no widzę, że co kawałek podnosisz poprzeczkę - brawo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Podnoszę, to prawada:) Niedługo zobaczycie jak bardzo :P

      Usuń
  14. Super - bardzo, bardzo mi się podoba!!!
    Piękne wykończenia!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziwiam! Płaszcz to jest coś, za co chciałabym się kiedyś zabrać ale nie mam odwagi. Zwłaszcza z takim grubym ociepleniem. Ale w sumie mam podobne zdanie - nie tyle samo szycie jest problemem, tylko dopasowanie do swojej sylwetki.
    Pomysł z francuską wersją - jak dla mnie super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty, Ty nie masz odwagi ?!? Trzeba próbować, kiedyś w końcu się uda ;) Mogę do Ciebie przyjechać i przykleić na Ciebie formę i zebrać tam gdzie trzeba :P Znasz francuski:)?

      Usuń
    2. Masz absolutną rację, więc pewnie w końcu spróbuję :)
      W szkole uczyłam się francuskiego, angielskiego nigdy. Coś tam w głowie zostało (za mało, za mało), jednak fajnie jest poznać słówka związane z szyciem!

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. No racja:) Chociaż tego nie przewidziałam, że się tak ochłodzi znowu :)

      Usuń
  17. Piękne wykonanie. BRAWO!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niniejszym jeszcze bardziej cię pokochałam za tą francuską wersję, będę kibicować i mam nadzieję, że szybko nie zrezygnujesz. A dlaczego akurat francuski zamiast wszędobylskiego angielskiego?
    Co do płaszcza - chylę czoła za kaptur! Dlaczego? Bo jeszcze mi się nie udało zrobić sobie porządnego, niby takie proste, a jakoś tak mi nie wychodziło dotychczas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francuskie dlatego,żeby ćwiczyć język i nie pozapominać wszystkiego :) Za angielskim nie przepadam i nie znam go na tyle:) Co do kaptura polecam ten wykrój z burdy, nic w nim nie zmieniałam poza dopasowaniem dołu do długości podkroju szyi.

      Usuń
  19. Rany, to ja nie wiem czy mam się zachwycać bardziej płaszczem czy Twoimi postami francuskojęzycznymi :)) No teraz to ja już Twoich postów będę wyglądać jak nowych spojlerów do Chirurgów:)) (a mam na tym punkcie bardzo mocno zaawansowanego bzika)
    Twoja wariacja tego wykroju jest rewelacyjna, bardzo mi się podobają te patki no i kapturek w sam raz się prezentuje!! mnie też się dół trochę rozłaził ale rozwiązałam problem metodą siłową - doszyłam tam guzik:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Czyżbyś też była francuskojęzyczna? Kaptur jak dla mnie był konieczny-zawsze mi zimno. Pagony bardzo lubię :) Co do rozchodzącego się dołu, muszę zgłębić ten temat, bo nie daje mi spokoju :)

      Usuń
    2. he he, to zbyt wiele powiedziane, na razie mocno początkująca francuskojęzyczna:)) twoje posty są dla mnie dodatkowym treningiem:) w ogóle to rok 2013 uczyniłam rokiem z francuskim, w okresie jesienno zimowym, o ile wytrwam w mym postanowieniu nagrodzę się wycieczką do Paryża:))) bo grunt to dobra motywacja:))
      a co do tego dołu - po uważnym przeanalizowaniu mojego płaszcza stwierdziłam, że jak na moje amatorskie oko wynika to z konstrukcji cięcia francuskiego w części dolnej - nie ma mowy, aby było inaczej, skro wszystko inne było idealnie spasowane - a dół delikatnie rozchodził się nawet przed wszyciem listwy odszycia przy pierwszej przymiarce (ale wtedy naiwnie liczyłam, że po doszyciu tej listwy wraz z wzmocnieniem problem rozwiąże się sam ...)

      Usuń
    3. Tutaj możesz zobaczyć jak poprawiłam rozchodzenie się dołu: https://docs.google.com/file/d/0Bzfp8lrEhqv8Qms4bVRQZzBBNGs/edit Trochę pomogło, ale bez szału:) Wiesz ja tam mogę jakiegoś błęda strzelić, chociaż staram się tego nie robić:)

      Usuń
  20. ŁAŁ,PROSZĘ TAK DALEJ MA PANI DUŻY TALENT DO SZYCIA A JESZCZE TAKA MŁODA ,CO BĘDZIE ZA PARĘ LAT.Piszę ten komentarz dużymi literami bo i Pani jest "duża",Chciała bym aby i moje córki tak szyły, ale to tylko moje marzenie nie realne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz