Skraweczki.
Reszteczki.
Ścineczki.
Zbieractwo to moje wielkie hobby.
Bo mieć a niemieć to wielka różnica.
Kiedyś nawet udało mi się poukładać te skraweczki kolorystycznie w woreczkach strunowych.
Przez parę dni był porządek. Potem potrzebowałam coś znaleźć.
...
Jednak cały czas myślę o uporządkowaniu skrawków. Np. na takim wiszącym tkaninowym regale.
O robieniu porządku niestety myślę podobnie jak o szyciu ubrań.
Wszystkie tkaniny to efekty rozbiórki ciuchów z sh + wełniany koc. Stanowczo lepiej sprawdza się niż poliestrowa ocieplina.
Lamówka to efekt wymianki z Terefere Lalki na pierwszym spotkaniu Śląskie Szyje.
Prujka - best quilter's friend...
*...bo wcale nie jest tak, że nie szyję ubrań.
Ależ śliczne ci wyszło to ubranko! Chomikowanie jednak popłaca :) Dzisiaj też mam w planach ubranko ze skrawków, tylko troszkę większe;)
OdpowiedzUsuńsliczne to ''ubranko'' ja z moich skrawkow to moglabym w takie ubrac dziesiatki .... :) :)
OdpowiedzUsuńo jej, ależ cudnie wygląda, tak jakby było przemyślane na osiem stron, znaczy nie piszę, że nie jest przemyślane...ale wygląda tak bezbłędnie! wielkie wow!!
OdpowiedzUsuńDzięki :) W sumie było przemyślane i zaplanowane a do tego jeszcze wymierzone i skalkulowane :P
UsuńUbranko jak się patrzy i w prawdziwie quilterskim stylu ;)
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Piękne ubranko! Robi wrażenie! :-)
OdpowiedzUsuńPiękne i jakie dopracowane! Super!
OdpowiedzUsuńOjej, też jestem chomik, ale takich mini kawalątków już nie gromadzę ;-) Podziwiam cierpliwość!
OdpowiedzUsuńSuper!!Ładna praca i świetnie dobrane kolorki!No,ale wszystko "przemyślane,skalkulowane..." ;)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Żywe kolory, pasują do siebie, dodatkowo fajna lamówka i przepikowanie. Bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńEjże, ale to jest ładne!!!! Takie malusieńkie skrawki i takie malusieńkie pikowanie... cudo :))
OdpowiedzUsuńPięknie. Ja też zatrzymuję wszystkie skrawki z szycia. Ścinki po jednej uszytej rzeczy to jedna torebka strunowa. Mam już tego baaardzo dużo i też ostatnio myślałam, że trzeba zacząć to jakoś wykorzystywać bo utonę w tych resztkach. Tobie to wyszło naprawdę cudnie.
OdpowiedzUsuńPrześliczne:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!! Z takich małych kawałeczków!!!! To trzeba mieć cierpliwość ;)
OdpowiedzUsuńPiekne wdzianko :) nieodmiennie zachwyca mnie Twoja perfekcja przy szyciu :)
OdpowiedzUsuńJakie to piękne :D Mi zawsze szkoda jest wyrzucać skrawki, nawet te najmniejsze. Zbiera mi się tego więcej niż dam radę wykorzystać, miejsca w szafach zaczyna brakować i muszę jednak wywalać to co jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zbieraczem resztek :D Jak większość szyjących pewnie :) No ale przecież zawsze się wszystko przydaje. Prujka niezastąpiona! U mnie nazywa się prutnik :) A Twoje ubranko po prostu zachwycające!!!!! Przepiękne! Idealne! Podziwiam wszystkich szyjących takie maleństwa za planowanie i wykonanie takich cudeniek. Świetna robota!
OdpowiedzUsuńWdzianko idealne i te skraweczki!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tytuł :) ale to śliczne ubranko chyba na jakąś elektroniczną istotę :)
OdpowiedzUsuń:) no, na tablet :)
Usuńłojojoj, ale fajne !
OdpowiedzUsuńJa już nie wierzę w to, że można mieć porządek w ścinkach i materiałach... :P
Dzięki :)
UsuńNie wiem czemu, ale ja jeszcze wierzę :)
Skąd ja to znam..te ścinki..ścineczki.. nie mogę nad nimi zawładnąć , a uważam że wszystko mi się przyda ! Muszę pójść na jakiś odwyk..
OdpowiedzUsuńUbranko super ekstra..nie wiem..jak to robisz , że wszystko jest tak równo przepikowane.. i lamówka tak super przyszyta...po prostu łał !
Dzięki :) Wyszło tak równo bo i dużo zabawy z tym było ;)
Usuńach jak ta lamówka pięknie przyszyta :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta Twoja zajawka na to dziubdzianie
Zajawka na dziubdzianie :P Lubię sobie lamóweczkę ręcznie podszyć ;)
UsuńKompozycja kolorystyczna - przepiękna. Patchwork wydaje mi się o wiele ciekawszy i nowocześniejszy w takich mały formach. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDzięki :) No takie wielkie quilty to faktycznie trochę babcine, chociaż pewnie wszystko zależy od wzoru :)
UsuńPodziwiam to piękne i wielkie dzieło skrawkowe! Nie mogę się napatrzeć... i ta lamówka - cudeńko!
OdpowiedzUsuńNie takie wielkie ;) Dziękuję :)
UsuńPiękna i jaka dbałość o wykończenie...
OdpowiedzUsuńDzięuję :) Lamówkę przyszywałam ręcznie na lewej stronie ;)
UsuńWełniany koc jest bardzo zbliżony do włóknin poliestrowych firmy Pellon. One mają taką właśnie filcową strukturę i świetnie się sprawdzają podczas pikowania. Wcale się nie dziwię, że wolisz użyć koca, niż zwykłej włókniny poliestrowej:) :)
OdpowiedzUsuńPokrowiec jest perfekcyjny !!!!
Przepiękne ubranko! Cud, miód malina. I w dodatku moje kolory, ach... Nabrałam ochoty na spróbowanie sił w patchworku.
OdpowiedzUsuńRewelacja. Świetnie to pozszywałaś i całe ubranko wyszło przepięknie.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam koce. Najwięcej z wełny! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń