Kolejny raz przedstawiam spodnie z Anny. Cały czas te same, cały czas na gumce, cały czas tak samo proste do uszycia.
Wykrój przeszedł kilka modyfikacji (klik). Jest to model 9 z Anny 1/2013 w rozmiarze 42.
Szyjąc dla mamy dodałam po 1cm przy zewnętrznej części nogawek. Uszyte z tego samego gryzącego lnu ze stretchem co moje. Po praniu już nie kąsają.
Są bardzo mocno eksploatowanei jeszcze się nie rozpadły ;P
Jeśli potrzebujecie, instrukcję szycia tych spodni możecie znaleźć tutaj.
Wiem, że nie do końca dobrze się układają, szczególnie z tyłu. Pewnie są na to jakieś mądre rady, których poszukam kiedy będę szyła kolejne spodnie dla mamy z tego wykroju. Obecnie nie mam na to mocy bo zajmuję się milionem innych rzeczy ;)
Przy okazji zapraszam do poczytania wywiadu ze mną tutaj.
Opowiadam o Akcji Uwalniania Tkanin.
Jesteśmy sławni! Jak się z tym czujecie? ;)
Super! Wstawki są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńDzięki, też tak uważam :)
UsuńDobrze się układają! Ważne że są wygodne i się podobają :)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie takie spodnie uszyć do spania, akurat fajna zasłona mi się trafiła :)
OdpowiedzUsuńHahaha fajna zasłona mówisz ;)
Usuńodstajęce na udach spodnie powinno skorygować ciut głębiej wycięte spodnie z tyłu przy pasku lub pokombinowałabym z zaszewkami. Ale zazwyczaj lekko głębiej wycięty tył robi sporo :)
OdpowiedzUsuńa dlaczego takie marszczenia sie robia z tylu na udach, mozna to jakos skorygowac tez, tez mi sie tak robi,??
UsuńDehaef - ciut głębiej wycięte spodnie z tyłu przy pasku? nie za bardzo rozumiem...głęviej wycięty tył czyli podkrój tyłu, tam fdzie szew przez środek idzie?
UsuńIza - jak znajdę jak to zrobić to dam Ci znać ;)
tak delikatnie głębiej wycięty podkrój tyłu, aby spodnie lekko do góry poszły, kiedyś mi krawcowa zrobiła taki myk, tylko, że spodnie byłt typow garniturowe, spróbuj na starych wyciągniętych spodniach np :)
UsuńDzięki!
UsuńDlaczego ja boję się spodni w gumkę, przecież wyglądają na baaardzo wygodne .
OdpowiedzUsuńNo nie wiem właśnie ;) Są wygodne no i oczywiście prostsze do uszycia niż te z zamkiem :)
UsuńWażne żeby główna zainteresowana czuła się w nich dobrze. Pierwsze koty za płoty! Wywiad czytałam, ach ta sława ... naważniejsze, że na półki można nowe tkaniny wcisnąć! :D
OdpowiedzUsuń:) Chodzi w nich namiętnie to chyba jest dobrze. Hihi no sława ;P
UsuńUbieranie własnej mamy to ciekawe zajęcie:D Ja sobie uszyłam bluzkę wczoraj i już wczoraj mama ją sobie ode mnie podebrała. A spodnie są spoko, jakbym takie miała to też bym je intensywnie eksplowtowała:D
OdpowiedzUsuńNo ja nie przepadam za tym zajęciem, ale czasem muszę...marudzenie, że to nie tak, że tamto...
UsuńSpodnie dają radę ;)
Odważna jesteś z tym szyciem dla mamy :) A link do wywiadu jest zły :P
OdpowiedzUsuńNo odważna, bo narażam się na marudzenie ;P Dzięki, link już poprawiłam ;)
UsuńBardzo fajne spodnie :) Kochana to Ty jesteś znana :) Czytałam wywiad - ładnie , ładnie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Dzięki! Ach ta sława ;P
UsuńBardzo mi się podobają te wstawki z kwiatkami. Super to wygląda :)
OdpowiedzUsuńA wywiad też fajny i jako uczestniczka tej akcji poczułam na sobie mały odblask Twej sławy!!!! hihihihi :)
Dzięki! To bardzo fajna zdobyczna bawełna :)
Usuń:D
Gratulacje wywiadu i samego pomysłu uwalniania tkanin :)
OdpowiedzUsuńFajne portki, zaraz oglądam wywiad ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, podobno dobrze się noszą ;)
UsuńFajne spodnie wyszły, skoro pranie robi cuda to tylko nosić. Wywiad czytałam, wypowiedź twórcza powinna poruszyć nowych uwalnia-czy.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy taką osobą jestem. Powodzenia w dalszych pracach!
Przed pranie naprawdę piekielnie gryzły. Myślała, że ten dodatek stretchu sprawi, że ten len nie będzie taki gryzący, no ale jakoś tak nie bylo.
UsuńDzięki!
Chyba sobie w kocu takie machnę :) tak się tylko zastanawiam, jeśli one są z nieelastycznej tkaniny, to wejdą mi bez problemu na tyłek?
OdpowiedzUsuńHmmm no w kocu, bo zimno nadchodzi ;P Mam też takie z nieelastycznej i mi wchodzą, ale wiesz wszystko zależy od tyłka ;P Proponuję na próbę uszyć albo wykrój przed szyciem zmierzyć w newralgicznych miejscach ;)
UsuńMiało być w końcu, zamiast w kocu :)
OdpowiedzUsuń;P jasne, jasne. Przecież rozumiem, że zimno ;P
UsuńNo zimno, zimno, może spodnie w kocu, albo raczej z koca nie byłyby złe ;D Przynajmniej tyłek nie zmarznie... Jeśli już w te gacie wejdzie :)
Usuńświetny blog :):) zapraszam do śledzenia mojego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, może wpadnę w wolnej chwili.
Usuńnie ma opcji, muszę takie mieć ;) chyba już wiem, co będę szyć w sobotę ;D
OdpowiedzUsuń;) Ach to cieszę się, że taką inspiracją jestem ;)
UsuńZazdroszczę każdemu kto potrafi tak szyć. Spodnie wyglądają na bardzo wygodne, wiec nic dziwnego, że dużo noszone. :P
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Szycie samo w sobie nie jest trudne ;) To co bardziej wg mnie sprawia problem to dopasowanie wykroju do swojej sylwetki :)
Usuńsprawdzony model spodni to jest to, dalej na jego podstawie można sobie poszaleć :) dobrze, że tkanina po praniu odpuszcza kąsanie, oj nie lubimy się z takimi gryzącymi tkaninami :)
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja :) Można je teraz poszerzać, zwężać, dodawać zakładki itd :)
UsuńFajne te spodnie takie wakacyjne, wyluzowane.
OdpowiedzUsuńA co do akcji uwalniania tkanin - bardzo dobra inicjatywa :-)
Dzięki :)
Usuń