Łańcuszek


Nie srebrny bynajmniej. Ścieg łańcuszkowy - odkryłam go dużo wcześniej czytając instrukcję mojego Singera 760, 
ale naprawdę nie sądziłam, że jest możliwe, aby działał. 


źródło

Kilka dni temu maszyna była u Pana-specjalisty-od-naprawy-maszyn, który ją tam dopieszczał (podobno-nie ufam specjalistom, pierwszy raz oddałam maszynę do konserwacji) czyli rozkręcił, wyczyścił i nasmarował. Nasmarował tak bardzo, że wszędzie ściekał mi olej i ściec do dziś nie może hmmm. Następnym razem sama ją rozkręcę i naoliwię, bo 130 zł za takie singerowe 3 dniowe spa to jednak trochę dla mnie za dużo.
Po podrasowaniu przez Pana-specjalistę-od-naprawy-maszyn pilnikiem ząbków transportera (na moją prośbę), które przedtem były raczej płytkami (były zupełnie płaskie) maszyna ładnie ciągnie materiał, nie muszę już bez przerwy używać stopki kroczącej, 
(z górnym transportem) która ciągła zbyt mocno tkaniny, które tego ciągnięcia nie wymagały.


źródło
Wracając do łańcuszka ;) Przeczytałam moją francuską instrukcję i wykonałam kilka prostych kroków tzn. usunęłam szpulkę z bębenka i nałożyłam specjalną nakładkę, zmieniłam płytkę ściegową na taka specjalną, nawlekłam odpowiednio nitkę górną i ustawiłam naprężenie i długość ściegu. Spróbowałam i udało się. Łańcuszek nie jest może kosmicznie elastyczny, ale sporą elastyczność posiada. 
Pomijając jego elastyczność -  bez problemu szyje się najupierdliwszą, mega cienką i najbardziej rozciągliwą dzianinę jaką miałam okazję mieć w rękach - wszystko ładnie się przesuwa, nic się nie naciąga i nie faluje - zarówno wzdłuż jak i w szerz.
(Jak wygląda i szyje moja maszyna możecie zobaczyć tutaj, jak szyje - tutaj.)



Jedyny problem jest taki, że łańcuszek się bardzo łatwo pruje i trzeba go zakańczać ręcznie - maszyna nie szyje wstecz tym ściegiem. Próbowałam przeszyć troszkę dalej  (już bez tkaniny, na końcu szwu) tak jak na overlocku i wydaje się, że się nie będzie pruło, ale jakoś temu nie ufam. 
Jeśli macie jakieś inne pomysły - zachęcam do dzielenia się :)

W ramach testowania łańcuszka (tak o sobie tłumaczę ;)) kupiłam sobie metr cienkiej dzianinki po 11zł/mb.  
Wykrój z Anny Moda na szycie 1/2013 model 54 elementy 6, 7 i 10 - ten sam co w przypadku tej bluzki. Cała szyta łańcuszkiem. 
Zapasy szwów pozostawione same sobie ;) Dół i rękawy zostawiłam, jak to powiedziała moja mama, nie porządne. Fajnie się zwijają :)



 

No to teraz chwalić się, która ma jeszcze łańcuszek w swojej maszynie? :D

Komentarze

  1. haha a ja myślałam, że masz problem z natężeniem nici :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwilkę mi zajęło ustawienie dobrego naprężenia, ale nie o takie pętelki chodziło ;)

      Usuń
  2. Ale fajnie że masz łańcuszek! Jak kupuję mąkę w 5kg workach to te worki są właśnie łańcuszkiem szyte u góry. No ale faktycznie, przy rozciągających się tkaninach łańcuszek to fajna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ja kupuję żwir dla kota i tam też jest łańcuszek ;)Fajna, fajna zwłaszcza jak się nie posiada overlocka :)

      Usuń
  3. Nie mam, ale coś elastycznego przecież muszę mieć. Poczytam instrukcję. Tak bardzo bym chciała szyć dzianiny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno masz zygzak i pewnie inne ściegi też np. potrójny (bieliźniany) zygzak.
      Tutaj pisałam o tym jak szyć dzianiny bez overlocka:
      http://zapomnianapracownia.blogspot.com/2013/02/jak-szyc-dzianine_25.html

      Usuń
  4. Super! To się nazywa szybka bluzka, bez obrzucania, podwijania, czyli najbardziej pracochłonnych czynności:) Ładnie się prezentuje. Full wypas ta Twoja maszyna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Faktycznie była szybka :) Najwięcej dłubania było przy kieszonce, bo dzianina nie chciała się zaprasować, a po potraktowaniu żelazkiem strasznie się wywijała. :)

      Usuń
  5. fajna ta Twoja maszyna... ja właśnie dla ściegu łańcuszkowego chcę sobie kupić coverlocka... ale póki co jest tylko w sferze planów :)

    bluzka bardzo fajna - i materiał mi się bardzo podoba, będziesz tylko musiała coś pod spód zakładać, bo wygląda dość prześwitliwie,

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięi :) Ja też chciałam kupić overlocka, no ale się nie udało... Kiedy dostanę zwrot kasy z allegro może pomyślę coś nad tym dalej... Byłam w niej raz tylko w cielistym biustonoszu pod spodem, myślę, że było ok. Pokażę się zresztą niedługo :)

      Usuń
  6. Oj, niestety, mój Łucznik nie ma łańcuszka. A przydałby się czasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle jestem w ciężkim szoku, że moja maszyna go ma. Gdyby nie instrukcja to w życiu bym na to nie wpadła. Normalnie maszyny domowe wieloczynnościowe nie mają takich rzeczy. Przynajmniej ja nie słyszałam jeszcze o takiej :)

      Usuń
  7. Nie wiedziałam nawet, że w zwykłej maszynie może być łańcuszek, fajny ten singer :) Ja mam na overlocku, ale to inna bajka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiedziałam :) Ciekawe czy jakiś inny model maszyny domowej na tej palniecie coś takiego ma :) Coś czuję, że mam farta z tym antykiem ;)

      Usuń
    2. I pomyśleć, że to kiedyś takie cuda robili, no trafiło Ci się nieźle :D

      Usuń
    3. No trafiło, trafiło :) Nie da się niestety podwójną igłą szyć tym łańcuszkiem, chciałam dzisiaj taki myk zrobić, ale jednak się nie da ;)

      Usuń
  8. moj Pfafek chyba niema takiego sciegu, ale za to ma inne do streczowych materialow i nawet niezle szyje, obrebiac juz potem nie trzeba, ja dzisiaj wyjelam moje stopki od maszyny , chyba z 5 sztuk i za cholere nie wiem do czego sluza,jak mozna sie dowiedziec???pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O stopkach możesz tutaj dużo poczytać :)
      http://etiblog.com.pl/category/jak-uzywac-stopek/

      Usuń
  9. Nie mam pojęcia czy moja Janome coś takiego ma, ale Twój uzyskany ścieg wygląda bardzo ciekawie i porządnie ;) Bluzeczka ładna, lubię takie cienkie dzianinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, może akurat :) Jak się dobrze wyreguluje naprężenie nici górnej to wychodzi równiutko :)

      Usuń
  10. Kocham Twojego Singera, ale to jest sprawa oczywista :)
    Jest jedyny, boski i genialny!
    A za ten łańcuszek to ma cmoka w stopkę od cioci Ewy. Właściwie to nie cioci, bo my równolatki jesteśmy ;)))
    Bluzka jest cudna! Co do zakończenia, to może można tak zwyczajnie przeciągnąć nitkę przez ostanie oczko i zacisnąć, jak przy ściegu na szydełku?
    I to jest chyba faktycznie jedyny taki model ze ściegiem łańcuszkowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Udana jesteś :)
      Zakańczam tak jak mówisz, tylko igłą ręcznie, i robię jeszcze kilka "pętelek".
      The one and only :))

      Usuń
  11. No po prostu masz bajerancką maszyne :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam w dzieciństwie kolejno dwie maszyny szyjące łańcuszkiem. Jedna była produkcji NRD, druga - czeskiej. To były maszyny zabawkowe, ale dało się na nich coś uszyć, zdaje się, że część ciuchów dla lalek wyprodukowałam w ten sposób. Przez tę prujność łańcuszka jakoś nigdy nie pokochałam takiego szycia i z radością przesiadłam się na starego Łucznika, który miał tylko stębnówkę, ale nareszcie nic mi się samowolnie nie pruło. Łańcuszek kojarzy mi się z maszynowym przyszywaniem guzików: może to i ładne, ale wystarczy umiejętnie pociągnąć za nitkę i po balu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie zakańczam ręcznie :) Dość sporo dłubania jest, ale jest też dość elastyczny szew - a to się ceni ;)

      Usuń
  13. Tak samo, jak MariaG - miałam zabawkową maszynkę do szycia - szyła właśnie łańcuszkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm ja też miałam zabawkową maszynę do szycia, tyle, że nie szyła łańcuszkiem ;)

      Usuń
  14. No własnie, czy mam?! Idę sprawdzić...no i już wiem...nie mam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W innej maszynie domowej nie spotkałam się z takim wynalazkiem ;)

      Usuń
  15. no nareszcie coś kolorowego na Twoim blogu i w Twojej szafie, łańcuszkowa bluzka miodzio

    OdpowiedzUsuń
  16. o łańcuszki mogę pomarzyc :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Napaliłam się na tę maszynę jak szczerbaty na suchary - teraz to już w ogóle bym ją chciała :/ kurcze, taki kombajn to by się przydał. Bluzeczka w pięknym kolorze - teraz na takie odcienie choruję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzę ;) Nie wiem jak jest z dokupywaniem stopek, ostatnio próbowałam i mi się nie udało a pani w sklepie nie dała rady mi pomóc... więc nie mam stopki do wszycia zamka krytego hmmm ;/

      Usuń
  18. Łańcuszek to bardzo fajna sprawa,ja nie mam w mojej maszynie,a przydał by mi się gdybym szyła dla wnuczki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja też sobie wzdycham do Twojej maszyny od samego spotkania w Ikei, bo wystarczająco mi o niej naopowiadałaś, a teraz się wgapiam w twoje posty z jej udziałem :)
    Nigdy nie widziałam nic uszytego w całości łańcuszkiem - super! :)))

    Też "miałam" w dzieciństwie maszynę dla dzieci, która szyła jedynie łańcuszkiem, bo nie posiadała bębenka. Piszę "miałam", bo ma ją moja starsza siostra od dzieciństwa, do dzisiaj i ta maszyna zwie się "Juanita"
    Pierwsze pokrętło jest od światełka (!), a drugie od łańcuszka :)

    Tyle już opisów jest u Ciebie Twojego Singera, że czas najwyższy dołączyć ją do recenzji maszyn, bo biorąc pod uwagę, że pojawiają się na allegro, to pomimo jej wieku, zdecydowanie warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miała aż 2 pokrętła ;) Te łańcuszek trzeba niestety ręcznie zakańczać... No pojawia się na allegro i nawet podobno sprzedawcy powołują się na mojego bloga jako źródło wyceny ;) hahaha

      Usuń
  20. Sprawdzilam i moj Brother'ek nie posiada lancuszka. Trudno, mam za to sporo innych ozdobnych sciegow oraz overlocka, wiec nawet nie wypada narzekac.

    OdpowiedzUsuń
  21. 51 years old Account Coordinator Travus Saphin, hailing from MacGregor enjoys watching movies like Melancholia and Soapmaking. Took a trip to Historic Centre of Salvador de Bahia and drives a Ferrari 250 SWB California Spider. odwiedz strone

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz