Dziergnie bez celu / wspólne dzierganie #15



Robienie na drutach nie musi mieć celu. Samo w sobie jest celem. To, że każde kolejne oczko schodzi z drutów równo i gładko a włóczka pięknie ślizga się po drutach, daje wystarczająco dużo satysfakcii. Tak dużo, że chcę robić jeszcze jedno i jeszcze jedno i kolejne. Kolejny rządek, kolejny kawałek i jeszcze lewą stronę, żeby skończyć na czysto na prawej i zaczynać od nowa. Co dziesięć dwa razem, lewa strona, co 9 dwa razem i czapka zaczyna się formować. Łapanie oczek, prucie, zaczynanie od nowa. Wspólne dzierganie u Maknety.


A kiedy coś nie wyjdzie, to nawet lepiej, że nie wyjdzie
Przynajmniej nie muszę się jeszcze smucić, tak jak wtedy, kiedy oglądam ostatni odcinek ulubionego serialu.



Próbuję wrócić do bloga po prawie 4 miesięcznej przerwie. 
Nie wiem czy się uda, bo najczęściej kończy się na myśleniu o tym co bym mogła napisać 
i planowaniu jakie zdjęcia mogłabym zrobić. 

A to niestety przypomina myślenie o ćwiczeniach siedząc z czekoladą w łóżku pod kołdrą.

Daleko do celu.


Komentarze

  1. Wspólne dzierganie jest dobrym sposobem na powrót, bo narzuca rytm i termin. Zawsze szkoda, jak blog się kończy. Warto wyjść spod kołdry i pstryknąć zdjęcie. :)
    Bardzo fajnie napisałaś o tej czapce. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspólne dzierganie, szycie czy scrapowanie - najważniejsze że z kimś :-) I ja zachęcam do dalszego blogowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. W dzierganiu czasem najfajniejsze jest dzierganie. Wycisza, uspakaja, pomaga zbierać myśli a przy prostych wzorach daje możliwość także oglądania filmów symultanicznie ;)
    Dobrze, że wróciłaś. Będę Cię wspierać do dalszego blogowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego jak napisałaś o dzierganiu czapki jasno wynika, że dziergać lubisz i to bardzo, a dzierganie bez celu to też jakiś cel.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo przecież to jasne, że w dzierganiu najfajniejsze jest dzierganie :) I wtedy prucie nie smuci i nie zniechęca. A jak coś przy okazji ciekawego z tego wyjdzie, to dodatkowa radość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, masz tak rozkręconego bloga, że nie możesz sobie odpuścić :) Nie można sobie narzucać, że co tydzień zrobisz coś nowego, bo przy pracy zawodowej jest to po prostu nierealne. Muszę Cię chyba wyciągnąć na zimowy spacer, może wystąpisz jako modelka z moją nową chustą, która jest na tapecie i w ten sposób złapiesz oddech weny? Pokażę Ci na żywo moje ostatnie prace i może wyjdziesz spod kołdry, albo uszyjesz kołderkę? Wszystkiego dobrego w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś lubiłam dzierganie, ale ból rąk mnie do tego zniechęca i zarzuciłam prace, ale wam wszystkim dziergającym zazdroszczę pięknych prac. Takie prace w szerokim zakresie masz na swoim koncie. Odpocznij jak trzeba, przewietrz myśli a może skorzystasz z propozycji odwiedzenia kogoś kogo lubisz lub po fachu blogerki aby spojrzeć inaczej na wykonane inne prace. A może obierzesz inny kierunek ale zazębiający o blog. Życzę Ci odświeżenia, zrozumienia siebie samej - tej wewnątrz. Wielu sukcesów i zrealizowanych planów w tym Roku życzę :)Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Macie może jakąś pozycję do przeczytania do polecenia, która pomoże w pierwszych pracach przy dzierganiu?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz