Pants - let's do it right! #2 - co poszło nie tak?


Po pierwszej nieudanej próbie i konsultacji z Papavero zabrałam się za czytanie książki,
 którą mi poleciła i którą jak się okazało mam w domu  o_O. 
Kupiłam dwie i do tej pory zdobiły półkę, bo opisy konstrukcji tak bardzo mnie zniechęciły a ja się czasem szybko zniechęcam. 

Sami rzućcie okiem na różnicę w konstrukcji. U Kowalczyka (po prawej) jest tego więcej i bardziej zawile. 
Pojawia się też parę zmiennych, które możemy dopasować np. do rodzaju materiału z jakiego będziemy szyć.



Spodnie o niebo lepsze, dopasowane, jednak nadal coś dziwnego dzieje się na brzuchu, w okolicach podkroju przodu. Tył poniżej pośladków się marszczy. Nie wspominam już o mega głupich zaszewkach zrobionych wg. instrukcji, które wyglądają jakby miały robić miejsce na brzuch a nie dopasowywać spodnie do węższej niż biodra linii talii.
Oczywiście pojawił się też problem, którego do tej pory nie rozumiałam. Tył spodni przy siadaniu bardzo ciągnie się w dół a przód podjeżdża prawie pod szyję. Dalej jest grubo, ale to już nie wina wykroju. To ten kolor.



Gdybym jak Papavero przykazała przeczytała wszystko co było napisane o anatomii (a jest tego napisane dużo i zawile) o równoważniach 
i przechylonych miednicach, uniknęłabym szycia spodni powyżej. 

W następnym odcinku dot. tworzenia wykroju na spodnie (już w następną sobotę) opowiem trochę o anatomii i o tym 
jak autor R. Kowalczyk próbował mnie zniechęcić już przy samym czytaniu wstępu. 
You bastard.

Komentarze

  1. Hmmm spotkałam się z identycznym problemem - na stojąco niby spodnie OK, z tyłu wysokość dobra. A jak siadam to zjeżdżają do połowy pośladków. Gdzieś musi być chyba mało i ciągnie akurat z tyłu. Wykrój miałam z Burdy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No będzie o tym następnym razem - chodzi o różnice w postawie i przegięciu miednicy ;)

      Usuń
    2. No właśnie. Wychodzenie z założenia, że jeśli zrobi się na siebie konstrukcję, to odzież będzie świetnie leżała bez poprawek jest z góry błędne. Tak samo trzeba nanosić poprawki na gotowce, jak i na samodzielnie zrobione konstrukcje. To ja już wolę nie marnować czasu na ślęczenie z linijką i ołówkiem nad arkuszem papieru. Wolę gotowce. Tym bardziej, że konstrukcje też idą z duchem czasu i zmieniają się, więc prawdopodobieństwo utrafienia na właściwy model jest też na zasadzie fifty - fifty...

      Ania

      Usuń
    3. Takie na przykład zmarszczki pod pośladkami to efekt tzw. "płaskiej pupy" - na szczęście jest możliwy do poprawienia po skrojeniu. No i jest dowodem na to, że ten sam obwód bioder inaczej rozłożony ;-) daje różne sylwetki i różne kształty wykrojów. Oczywiście, można rozpracować swoje kształty i za każdym razem konstruując wykrój na następną parę spodni brać pod uwagę swoje kształty - ale - znów... Można to samo robić z gotowcem.

      Jeśli spodnie zjeżdżają przy siadaniu - trzeba więcej wszyć w szwie środkowym tyłu. Pozornie mogą leżeć dobrze. gdy się stoi, ale trzymają się na bokach miednicy, a luz jest przy kręgosłupie.

      Ania

      Usuń
  2. Ale zawzięłaś się na tę konstrukcję, mi od samego patrzenia na te kreski, znaczki, literki i cyferki by się odechciało, podziwiam podziwiam ;) Czekam na kolejny post, bo sama jestem ciekawa co ma wpływ na zjeżdżające z tyłka spodnie i jak zniwelować ten defekt.

    OdpowiedzUsuń
  3. podnosi się z przodu , opada z tyłu - bo to pewnie model do noszenia z szelkami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ...o równoważniach i przechylonych miednicach... robi się coraz ciekawiej ;) Wytrwałości Tobie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Twoją wytrwałość. Póki co uczę się rozumieć wykroje szyjąc gotowce, mam kilka książek ale raczej do nich nie zaglądam... Może powinnam?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj ! Dla mnie to jakaś magia..te konstrukcje.. uhuhuu..zazdroszczę cierpliwości i chęci to tego wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz co, jak mi się tak robi, że przy siadaniu tył zjeżdża na dl a z przodu na brzuchu mam za dużo to zawsze jest problem spodni za wąskich w udach i pupie. mam dwie paru uszyte z jednego wykroju, podobne tkaniny, tylko, że za drugim razem zapomniałam, żeby je lekko powiększyć i już jest ww problem... a tych pierwszych nie mam tego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrząc na te spodnie to jakby z przodu na wysokości bioder są za wąskie mimo, że nie mają wąsów w poprzek. Te na samym dole to może być zbyt głębokie podcięcie w podkroju przodu i są wąsy. Ale ma tu znaczenie i to duże, układ sylwetki. Do spodni próbnych przydały by się zaznaczone kanty z przodu i w tyle, wtedy wiadomo czy nogawka biegnie prosto - to taki dodatek i nie musi być po całości tylko do kolana lub same biodra. Co do poprawek zgodziłabym się tu z "Anią", ale patrząc na spodnie to na samych biodrach siedzą dobrze tylko u samej góry na bokach ścięłabym z 0,5 cm do 1 cm wyrównując linię talii od zaszewki przedniej do tylnej, a z tyłu na samym środku szwa podniosłabym 0,5 cm wyżej do zgubienia do zaszewek tylnych. To że się zsuwają może mieć też znaczenie czy ma być jeszcze pasek do tej wysokości podkroju spodni. Bo to on je jakby usadza w miejscu talii. A sama konstrukcja to może nie kosmos, ale trzeba jakby poznać swoją sylwetkę i daną konstrukcję, aby dopasować spodnie w kroju. Trzeba znaleźć swoje jakby "wady"sylwetki. Niby wiemy, jaka nasza sylwetka jest, ale jest kilka opracowań konstrukcji i trzeba wybrać tą która będzie bliższa naszej sylwetki i dopiero wyeliminować te "wady". Wtedy stworzymy spodnie dla siebie. Niestety trzeba na to trochę czasu poświęcić i to wszystko poznać. Ale radę temu się da.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale się zawzięłaś :-) Ciekawa jestem co z tego wyjdzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Ten kolor" - zabilas mnie tym tekstem :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz