Znowu nie o szyciu

Ale zostałam wytypowana przez LolęJoo i nie mam wyjścia:)
Odpowiem więc na poniższe pytania:

1. Ile razy w miesiącu uprawiasz jakiś sport :) 
Czasem jak mnie najdzie to przez parę dni pod rząd robię po 100 brzuszków...

2. Dlaczego jedzenie pomidorów z ogórkami troszkę się mija z celem?
Bo mi tak mama mówiła (i podobno to połączenie niezdrowe jest:) )

3. Czy urządzasz przyjęcia urodzinowe dla swoich dzieci za pomocą osób trzecich?
Jakbym miał to zrobiłabym wszystko sama, lubię mieć kontrolę:)

4. Co planujesz uszyć w najbliższym czasie?
Skończyć płaszcz i uszyć jeszcze jeden - zimowy.

5.Dlaczego Kopciuszek dawała się tak ciorać Siostrom i Macosze?
Być może cierpiała z powodu syndromu ofiary, od którego, jak wiadomo, ciężko jest się uwolnić.



Poza tym ostatnio mi się poszczęściło i złapałam licznik u LoliJoo 
i wygrałam soutachowe kolczyki u Ardente!

[28.08.2012] które dzisiaj przyszły :))) Są prześliczne! Dziękuję :)



A dla chętnych szyjących mam 2 pytania (o odpowiedzi poproszę w komentarzach:) )

1. Co sprawia Ci największe problemy w szyciu?
2. Co najbardziej motywuje Cię do szycia?



Pozdrawiam :)

Komentarze

  1. Moja motywacja od szycia to chęć tworzenia kolejnej rzeczy. A trudności w szyciu to przede wszystkim wykrój który miał być rewelacyjny,a okazał się komplketną klapą i muszę główkować co z takim fantem zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z problemami z wykrojem to się zgodzę:) O ile jakieś detale można dopracować i doskonalić, to jeśli się nie potrafi dobrze dopasować wykroju, to klapa;)

      Usuń
  2. największe problemy w szyciu sprawia mi tak mało czasu na szycie :) a najbardziej motywuje..hmmm że zdarza mi się, że na ulicy podchodzi ktoś i mówi że mam coś fajnego - no dobra zdarzyło mi się to 4 razy :) ale skutecznie zmotywowało, i cena ubrań szytych i kupionych w sklepie - kolosalna różnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał aż 4 razy!:) Mnie się tak nie zdarza:) Może dlatego, że podróżuje głównie samochodem :P Tak sobie to tłumaczę:)

      Usuń
    2. Ja od dawna planuję uszyć sobie i córci taką samą sukienkę (nooo podobną i z tego samego materiału) i wtedy będziemy w nich chodzić ciągle i jak ktoś na ulicy nie zauważy, to będzie oznaczało TYLKO że jakieś ślepoty chodzą po tych warszawskich brukach! ;))))

      Usuń
  3. 100 brzuszków!!!! Wow! :) dzielna jesteś! co do pytań: największe problemy mam zawsze z wykończeniem ubrań, głównie dekolt i zamki. Ciągle się tego uczę i to między innymi mnie motywuje do szycia, bo w końcu kiedyś się nauczę i będzie jeszcze bardziej mnie motywować! Poza tym ciężko mi znaleźć dobrze pasującą rzecz, bo nosze rozmiar 34 (XS), a czasami nawet 32 jak znajdę, dlatego każda uszyta własnoręcznie cieszy mnie niezmiernie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię się uczyć nowych rzeczy, dopracowywać szczegóły, bo jednak one składają się na całość:)

      Usuń
  4. Największe problemy w szyciu: wybór właściwego fasonu i materiału. Z reguły to, co mi się podoba na zdjęciu, zupełnie nie pasuje do mojej figury (rozmiarówka Burdy - góra 38, biodra między 40 a 42). W związku z tym póki co rzadko noszę rzeczy, które uszyłam.
    Największa motywacja: w sklepach strasznie trudno znaleźć coś, co by na mnie pasowało, np. żakiety mają zawsze rękawy długości 3/4. Liczę na to, że jak dojdę do wprawy z szyciem (dopiero się uczę) i trafię chociaż kilka fasonów, które będzie na mnie pasowało, to nie będzie to już taki problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym mieć kilka sprawdzonych wykrojów na płaszcz, bluzkę, sukienkę no i spodnie, takich podstawowych z których uszyte rzeczy idealnie by na mnie pasowały. Takie marzenie:) Myślę, że jakby trochę poczytać więcej i przysiąść nad tym to może byłoby możliwe do spełnienia:)Puki co - bardzo różnie to była

      Usuń
  5. Największe problemy, które sprawiają, że prawie zaniechałam szycia: ból kręgosłupa, nieumiejętnośc wszycia zamka krytego bez stopki do krytych zamków (nie mam i nic się nie zapowiada abym taką miała) i nieumiejętnośc dostosowania wykrojów do parametrów mojej córy (jest większa niż przeciętna dziecko w jej wieku). Najbardziej to właśnie muszę popracowac nad tymi wykrojami.
    A motywacja: brak odpowiednich ciuchów w sklepach w rozsądnej cenie i w dobrej jakości, pochwała z ust córki i męża oraz innych znajomych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozazdrościć takich członków rodziny co chwalić umieją:)

      Usuń
    2. A dziękuję, 6 letnie dziecko zawsze chwali o ile mama stworzy coś różowego :-)

      Usuń
  6. 1. Zmotywowanie się :) Pętelkowanie maszyny, pikowanie...
    2. Satysfakcja jak coś mi się uda! I jak coś się uda uszyć bez prucia... ;)

    PS Matko jak bym zrobiła 20 brzuszków to pękłabym z dumy.... Tzn. przed ciążą ;) A po to będę pewnie musiała się za to zabrać, bo coś mi się wydaje że się samo nie schowa jak za pierwszym razem ehhhhh...

    OdpowiedzUsuń
  7. Motywują mnie różne czynniki: "konieczność" wrzucenia kolejnego posta na bloga, komentarze pod postami, potrzeba posiadania konkretnej rzeczy i pewnie jeszcze coś by się znalazło :)
    Co sprawia mi problemy w szyciu? Czasami problemów żadnych nie mam, czasami nitka w overlocku ciągle mi się zrywa, a czasami zwykłe lenistwo mi przeszkadza i to iż przerysowanie, wykrojenie, dopasowanie i zszycie zajmuje trochę dużo czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami sobie myślę, że fajnie by było mieć kogoś kto właśnie by to wszystko przerysowała, dopasował i jeszcze wykroił i spiął szpilami:P A ja wtedy bym sobie spokojnie szyła:P

      Usuń
  8. 1. największy problem sprawia mi odkładanie na później - ciężko mi zacząć... i chorobliwa perfekcja - przez ciagłe dopieszczanie ciężko mi skończyć...

    2. najlepiej motywują mnie pochlebstwa - po oddaniu zlecenia zazwyczaj nie mogę spać bo mam głowę pełną pomysłów i teraz, natychmiast, już bym to chciała to robić... a później - patrz punkt 1... i kółko się zamyka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba napiszę też coś innego w odpowiedzi,żeby bezczelnie nie zrobić "kopiuj-wklej" ;-)
      Problem w szyciu: jak by tu zrobić,żeby nie pruć, chociaż wiadomo,że przy mojej perfekcji pruć będę na 100%?(odp.:nie szyć?) Prucie mnie dołuje, czuję się wtedy beznadziejną krawcową, która nic tylko marnuje czas.Czyli jak się zastanowić,to psychologiczne zajawki odciągają mnie od maszyny.
      Motywacja? Nie mam się w co ubraaaaaaać!W sklepie nie kupię, bo nie dość,że za drogie,to jeszcze musiałabym to przerabiać i to znacznie, a nie zawsze się da!
      Dodatkową motywacją są obecnie wpisy na blogu i akcja uwalniania tkanin ;-)

      Usuń
    2. DorARTthea dobra odpowiedź! Szczególnie ostatnia linijka dotycząca motywacji:P Też mnie to strasznie frustruje jak mi coś nie wychodzi;/ I czasem robię taką głupotę,że wykańczam na "pięknie" coś co i tak mi nie wyszło za dobrze...

      Usuń
    3. precidis - mnie chorobliwa perfekcja często nie pozwala się cieszyć z fajnej rzeczy, no bo przecież wiem, że nie jest idealna...

      Usuń
  9. Fajnie, że się podobają :) Szybciutko doszły... może ta poczta nie jest taka zła :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ad. 1 - wszystko- jestem totalnym samoukiem i wszystko pruje po 5 razy. Doprowadza mnie to do szewskiej pasji ;)Najtrudniej jest mi się do szycia zabrać. Jak już się zabiorę to najczęściej szyję kilka rzeczy, a potem odpoczywam ;)
    Ad 2 - Ktoś. Do motywacji konieczny jest mi drugi człowiek. I nieważne czy problem dotyczy szycia, sprzątania czy nauki. Drugi człowiek ma tą moc ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi w szyciu najbardziej przeszkadza brak czasu (ach, gdyby tak można było usiąść do maszyny od razu, gdy jakiś fajny pomysł przyjdzie do głowy...) i miejsca (tkanina zsuwająca się z maleńkiego kuchennego stołu, czy plącząca się innym pod nogami...koszmar!).
    A motywuje mnie przede wszystkim chęć stworzenia czegoś naprawdę mojego, czasem zwyczajnie potrzeba oraz oszczędność - to co naprawdę podoba ni się w sklepach jest zwykle poza moim zasięgiem. I od jakiegoś czasu - motywuje mnie również blogowanie :-))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Przesyłam podsumowanie sierpnia w uwalnianiu http://lolajoo.blogspot.com/2012/08/torby-na-wakacje-dla-dzieci-i.html. Strasznie mi się podoba ta Twoja akcja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och jakaś Ty pilna :)Dziękuję, już wrzuciłam do podsumowania, które będzie za 2 tygodnie:)

      Usuń
  13. problemy mam ze wszystkim nie licząc prucia :D cały czas się uczę i wszystko chciałabym na już ;]
    a motywują mnie moje pomysły, efekt końcowy, miłe słowa i inne dziewczyny szyjące :)


    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie licząc prucia:P Przecież to wielki problem jest:P

      Usuń
  14. Najgorszy jest brak czasu....zawsze jet 1000 innych ważniejszych spraw.
    Jednak czasem przychodzi ta chwila - natchnienie - i rzucam wszystko, rozkładam się i tworzę....no i ten efekt końcowy wieńczący dzieło....motywuje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz