Potrzebuję szybkiego sukcesu.*
Szycie mi tego nie gwarantuje. Absolutnie mi tego nie gwarantuje. Złe dopasowanie wykroju, nieodpowiednio dobrany materiał do fasonu, źle wybrany rozmiar. Nieskończone eksperymenty, modele próbne, dziesiątki poprawek. Śmiejące się spodnie. Złe wyregulowanie naprężenia nici, z który nie potrafię sobie poradzić. Niby tragedii nie ma, ale drażni szczególnie przy wyrywaniu małych kawałków papieru i patrzeniu jak ścieg rozciąga się w nieskończoność i nici zostają z mocnego szwu. A tak dokładnie zszywałam te nieskończone ilości centymetrowych strzępów. Po co było to kroić skoro już raz było w jednym kawałku? Drażni subtelny dźwięk nitki wypadającej od czasu do czasu z górnego naprężacza nici. Czasem menda nawet nie daje znać, że to robi.
Potrzebuję szybkiego sukcesu. Tak szybkiego, jak rosnące drożdże.
Gorzej, jeśli drożdże też zawodzą.
*cytat JoHo diongs
no nie mogę :D
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci :D
....to naprężenie nici też mi daje popalić...jak nic nie wychodzi to najlepszy jest dłuuuugi spacer
OdpowiedzUsuńMoja maszyna źle znosi szycie papieru, więc jej darowałam :) A coś ostatnio Ciebie mało widać, chyba nie przerzuciłaś się całkiem na pieczenie?
OdpowiedzUsuńNo ja nie daruję szycia papieru, prędzej maszyna do serwisu pójdzie. Nie przerzuciłam się całkiem, ale faktycznie mało szyję. Muszę coś wymyślić, żeby to zmienić ;)
UsuńOj znam to, znam :) Ja wtedy przesiadam się na farbowanie :)
OdpowiedzUsuńA co do pieczenia to mam rewelacyjny przepis od Diany na bułeczki, ZAWSZE znikają jeszcze tego samego dnia, nieważne ile upiekę :)
Dawaj przepis :D
Usuńhttp://divianaart.blogspot.com/2015/05/idealny-przepis-na-bueczki-drozdzowe.html
UsuńA tu moje zaraz po tym jak Diana wstawiła przepis musiałam przetestować :)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=776782632420055&set=p.776782632420055&type=3&theater
Robiłam już je z paredziesiąt razy, z dżemem, z serem, z czekoladą, z ziarnami, na słono - serio polecam. Robi się je łatwo i szybko a składniki zazwyczaj ma się wszystkie w domu :)
Olej maszynę (też kiedyś używałam ale teraz wolę z piekarnika) i upiecz sobie ten chlebek - zero roboty - tylko wsypanie składników i wychodzi cudowny chrupiący.... http://przepisnachleb.pl/chleb-bez-zagniatania/
OdpowiedzUsuń... sama zjesz połowę jak tylko ostygnie na tyle, że da się go dotknąć :)
W ogóle polecam tą stronkę z przepisami - piekłam z wielu przepisów i nigdy nie miałam problemów ;)
Nie lubię szyć na papierze,jak już muszę sobie pomóc, to podkładam wąski pasek papieru tylko pod stopkę. Bo jak piszesz, wyciąganie papieru z przeszytych nici jest denerwujące i niszczące efekt szycia danej rzeczy. A drożdże na razie mnie nie zawiodły - czasami piekę chleb lub rogale. Szybki sukces raczej sama wymyślisz, powodzenia :)
OdpowiedzUsuń