Dwa powody, dla których nie lubię "grup szyciowych"


I. Zadawanie pytań, na które już ktoś odpowiedział - próbowałam to sobie wytłumaczyć, że może chodzi o kontakt z drugim człowiekiem, rozmowę, wiecie takie rzeczy jak akcja-reakcja, informacje zwrotne itd. Po chwili jednak dochodzę do wniosku, że owszem chodzi tutaj o kontakt z człowiekiem - z takim człowiekiem:

który wygoogla to za Ciebie

który skseruje Burdę i wyśle pocztą
który na już rozrysuje wykrój na podstawie zdjęcia buchniętego z sieci*
który spędzi z Tobą online godzinę, tłumacząc Ci jak uszyć komin, bo Ty nie rozumiesz
który wygoogla to za Ciebie

Nie wątpię, że znajdą się tacy ludzie, mnie czasem też kusi, żeby poczuć się takim bohaterem.

Yes, I can google it for you;
But wait, no, I won't.




Pomimo, że tak się wydaje, ma to niewiele wspólnego z piętnowaniem początkujących. Na 100% pytań zadawanych na tych grupach, ktoś już kilkukrotnie odpowiedział - opisał na blogu albo nawet zrobił instrukcję gadaną z obrazem (czyt. FILM, często na stronie youtube.com). Ja rozumiem, że jak nitka się plącze i zrywa to jest dramat, ale takie rzeczy są objaśnione w każdej instrukcji do maszyny do szycia (btw - czytaliście?) nawet jeśli jest przetłumaczona z chińskiego na angielski, potem na niemiecki a na końcu dopiero na polski - zostają jeszcze obrazki. Ja rozumiem, że szycie nie zawsze jest proste. Ja rozumiem, że wszywanie podszewki, zamka, takie sprawy.. Spodnie z 2 kawałków jest ciężko uszyć, jaśka, worek na buty, że zszycie dwóch kwadratów to wyższa szkoła jazdy - ale nawet na to jest rada bez potrzeby angażowania obcych ludzi w googlanie. 

II. Brak inwencji i kreatywności - nie miałam pomysłu na drugi punkt**, lecę spytać na fb.


*z sieci - takie zdjęcia nie posiadają autorów podobnie jak ubrania na nich przedstawione
**post w punktach - mówią, że wtedy podobno więcej ludzi czyta, jak te punkty są, no to dałam grupa szyciowa


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ok, czyli to jedno polubienie ZP na fb zostanie mi od Ciebie jak już wszyscy mnie odlubią :D

      Usuń
    2. Zaraz Cię za ten post polubię ;)

      Usuń
    3. Haha, dużo w tym prawdy. Z drugiej strony fajnie, że znajdują się czasem mili ludzie, którzy na te wszystkie (czasem nawet bardzo proste) pytania odpowiedzą. To wyróżnia społeczność szyjącą od innych.

      Usuń
  2. Właśnie czasami się zastanawiam poco ja wchodzę na takie grupy...jakoś nie potrafię się wypisać bo wciąż mam nadzieję, że jakąś godną informację wyniosę z tej grupy, ale niestety trudno wyhaczyć wartościowe info. bo zalewają je takie pytania, na które w necie jest mnóstwo odpowiedzi. Pamiętam moje pierwsze szycie bluzki z burdą do dziś, bo próba zrozumienia tego co tam jest napisane było bardzo ekscytujące i odkrywcze i w ogóle nie wpadłam na to by pytać kogoś jak to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naiwne pytania to jedno, ale do tego dochodzą jeszcze kłótnie, w których nie wiadomo o co komu chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiesz...jak już wygooglałaś, to mogłaś się podzielić linkami do jakichś sensownych instrukcji szycia komina, najlepiej z wykrojem w pdfie do ściągnięcia. Ups, zapomniałam, że nie mam tuszu w drukarce. To może jednak mi wyślesz wykrój? Tylko pamiętaj - ma być wycięty!

    made my evening!

    OdpowiedzUsuń
  5. Samo życie na innych grupach robótkowych jest jeszcze jedna super prośba czyli "mogę prosić o schemacik" nawet jeśli napisałam, że jest to autorski projekt wykonany w jednym egzemplarzu i nie jest możliwe zrobienie drugiego takiego samego ( np koronka irlandzka)

    OdpowiedzUsuń
  6. To właśnie zmora dzisiejszych czasów - społeczeństwa "instant". Wszystko na już, szybko, po najmniejszej linii oporu. Mam nadzieję, że ktoś czytając Twoje słowa zrozumie i uwierzy we własne siły. Bo przecież w tej całej zabawie chodzi o to, by nauczyć się radzić sobie samemu, a nie zanosić rzeczy do krawca (czy czekać z szyciem, aż ktoś odpowie na post na grupie) :))). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja szalona ( i głupia) uczę się robić wykroje. Dzielnie walcząc z milimetrami, ekierką, cyrklem i centymetrem głupia ja! Przecież to wszystko na internecie i na pewno ktoś za mnie to zrobi:P
    Cudny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, nie głupia! Konstrukcja odzieży to ambitny pomysł - takie pomysły pochwalamy ;)

      Usuń
  8. Zgadzam się. Cholera mnie bierze jak widzę wciąż te same pytania itd.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlatego wypisałam się z wszystkich grup!
    Lepiej bym tego nie ujęła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też doświadczyłam czegoś takiego, że po wysłaniu schematu, udzieleniu odpowiedzi nikt mi nawet nie podziękował. Ale jeszcze tli się we mnie wiara w ludzi, ale może dlatego, że grubieje na mnie powłoka asertywności i już się takimi reakcjami jak opisujesz nie dziwię i nie pozwalam wchodzić ludziom na moją głowę. Z drugiej strony dzięki internetowi i grupom poznałam wiele fajnych osób, ale prawda jest też taka, że najbardziej lubię spotykać się z nimi w realu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudno się by było z tym nie zgodzić :)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lila, Jesteś moją bohaterką!!! i to nie tylko dlatego że napisałaś coś co ja mam ochotę odpisać pod co drugim postem w TAKICH grupach, ale jeszcze publicznie, wszem i wobec ogłosiłaś to na Swoim, skądinąd poczytnym blogu, nie bacząc na potencjalny atak hejtów:) (na szczęście sądząc po komentarzach powyżej, posiadasz grono zrowomyślących podobnie :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze napisane. Nie bywam w grupach bo wkurza mnie to, że część ludzi się wycwaniła i chce mieć podane wszystko na tacy (pisałam też o tym na blogu), nawet użyć wyszukiwarki się się nie chce. Kurde co z tego społeczeństwa wyrośnie jak samemu już nic się nie chce?!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie podsumowane. Jestem w paru grupach, ale jako obserwator niż komentator.

    OdpowiedzUsuń
  15. :D :D Zobacz jaki plus z tych grup, zmotywowały Cię do nowego wpisu ;)) ja jestem obserwatorem w jednej takiej dużej grupie, świetne pole do obserwacji socjologicznych. Teraz czekam na post o szyciu komina, bo zimno ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Uuuuu, jaki hejt ;) przypominanie że już ktoś wcześniej o to zapytał, że można google it, to jest jak walka z wiatrakami. Wyłączyłam powiadomienia. Może to my stare jesteśmy? Miałyśmy to szczęście, albo tego pecha, że pamiętamy net na impulsy i jak trzeba było się czegoś dowiedzieć to brało się encyklopedię albo szło do biblioteki i szukało na własną rękę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż nie, to nie wiek, nie wiem po co brać się za coś, co wymaga minimum kreatywnego podejścia, kiedy tej kreatywności w życiu brak.

      Usuń
  17. Święta racja, choć jeszcze nie wypisuje się ze swojej lokalnej grupy, bo jednak pewnym źródłem infomacji dla mnie jest - niekoniecznie o technikach szyciowych ;) Niepocieszające jest to, że postawa, o której piszesz, nie dotyczy wyłącznie światka szyciowego, ale jest ogólniejszą tendencją, ku mojemu zaskoczeniu często wynikającą nie tyle z lenistwa (choć to oczywiście też występuje), co z totalnego braku kompetencji. Kilka lat temu byłam na praktykach nauczycielkich i miałam doczynienia z młodzieżą, która nie umiała skorzystać ze spisu treści (SZOK POZNAWCZY!), a teraz w pracy widzę, że istnieje masa ludzi, którzy nie umieją skorzystać z Googla, znaleźć podstawowej informacji na stronie internetowej, a nawet zrozumieć tekstu, który mają przed oczami. Dlatego aż tak się nie irytuję już na te wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lokalną grupę tez mamy (Śląskie szyje!) i spotykamy się w realnym świecie, ale to zupełnie inna historia. Hmm też miałam praktyki w szkole jakiś czas temu, ale nie było aż tak źle. Jeśli jest tak jak mówisz to...to sama nie wiem co :(

      Usuń
  18. O, jak ja się z Tobą zgadzam... Na początku przygody z grupami szyciowymi miałam zapędy, żeby nauczać i podpowiadać rozwiązania (albo nawet tak podstawowe rzeczy, jak włączanie powiadomień zamiast pisania kropek czy innych znaczków w komentarzach do postów), ale kiedyś w grupie szyciowej przeczytałam tekst "gdyby mi się chciało szukać w google, to bym tu nie pisała". Od tamtej pory wyłączam posty z "problemami", selekcja naturalna zrobi swoje, ja się nie muszę męczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nawet nigdy nie wpadłam na pomysł, by do takiej grupy dołączyć, czy nawet się udzielać. Jednak trafiałam na nie w momencie, gdy szukałam czegoś związanego z szyciem, czego nie mogłam rozgryźć. Dziwiła mnie niejednokrotna agresja użytkowników, którzy"wrzeszczeli" na nowo przybyłego, że chce być wygodny. Coś w tym jest, bo wystarczyło dobrze poszukać, by znaleźć to, czego się szukało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jeśli się nie szuka i od razu pyta to oznacza prawie zawsze, że........ktoś inny musi tego poszukać.

      Usuń
  20. D Dobre !! Nie powiem, że wszystko umiem, ale szukam na wiele sposobów: kupuję książki, szukam w internecie, chodzę na kursy lub podpytuję bliskich. Rozumiem, że to bywa uciążliwe, zwłaszcza gdy ileś tam osób pyta o to samo. Czasem to rzeczywiście pójście na łatwiznę. Chociaż... jedną rzecz chciałabym żeby mi ktoś czasem wytłumaczył łopatologicznie: niektóre ściegi robione na drutach.... ale dalej szukam i drążę, więc może nie będę miała poczucia, że post jest o mnie :D:D
    Pozdrawiam i dzionka miłego życzę,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe nie przejmuj się, takie mam poczucie humoru ciężkie ;)
      A jakich ściegów konkretnie szukasz?
      Ja dużo nauczyłam się od intensywniekreatywna.pl - z filmików ;)

      Usuń
    2. No cóż.....jutuby, to świetne wynalazki, ale nie na moim przedpotopowym kompie. Czasem coś tam się otworzy :D:D Rozgryzam teraz magic loop - zobaczymy, czy rzucę druty na rzecz szydełka ( co robię bez przerwy), czy też coś z tego będzie...

      Usuń
  21. zgadzam się tak w 70% :)
    czasami osoby początkujące nie wiedzą jak czegoś poszukać, jak nazwać to czego potrzebują
    z drugiej strony osoby zaawansowane czasami trafiają na opór materii, bardzo konkretny problem który co prawda może juz ktoś rozwiązał ale gdzieś głęboko w sieci, ale taka osoba zadaje bardzo konkretne pytanie, szczegółowo identyfikuje problem wtedy pojawiają się odpowiedzi też bardzo konkretne...nie wiem czy wiesz co mam na myśli :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasami nie wiem jak czegoś poszukać i jak to nazwać - wtedy wchodzę na pierwszą z brzegu stronę pasmanterii i szukam ;)

      Usuń
  22. No cóz ja powoli wypisuje sie z roznych grup-przede wszystkim zakupowych. Powoli czyszcze mieszkanie i net i tym samym zycie.
    Podoba mi sie to co napisałas. Nie "odlubie Cie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ponoć kto pyta nie błądzi, ale, ale właśnie te ciągłe same pytania mogą w kurzyć - więc Cię rozumiem. A może na takie spotkania podać temat i przygotuje się każdy z osobna, a potem połączyć wiedzę z praktyką. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hahaha! Buziak :*** posty w punktach więcej osób czyta ;) A podobno googlanie nie boli ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. HAHAHA :D Od dziś jesteś absolutnie moim guru :*** uwielbiam Cię za ten post. To co napisałaś to całkowicie prawda. I kompletnie nie chodzi o to, że się nie wspiera początkujących. Chodzi o to, że Ci początkujący nie rozumieją, iż pomoc nie równa się wyręczanie. Niestety. Sama jak czegoś nie wiem, a zdarza się to częściej, im więcej szyję (paradoks?!), to najpierw szukam sama, sprawdzam, czytam, próbuję...a dopiero zawracam komuś d...eee głowę :D Pozdrawiam Pati (Marcelito)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czemu, ale jak się zaloguję by dodać komentarz z profilu to nie mam tej opcji :/ jak zwykle pewnie coś u siebie włączyłam i nawet o tym nie wiem :D

      Usuń
  26. Ja na grupach jestem dość krótko, ale mam podobne odczucia... ale najbardziej mnie irytują następujące regularnie i często tuż po sobie wpisy "która maszyna lepsza ta czy ta?" ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Hm, nawet nie wiem, gdzie można być na takich grupach, ale to dobrze chyba. Też mnie irytuje takie wygodnictwo i oczekiwanie, że ktoś ma czas i coś za mnie poszuka.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja myślałam, że tylko mnie to irytuje ;) Raz w tygodniu post pt. "Jestem początkująca, jaką maszynę wybrać" i pod każdym uszytkiem "fajne, dasz wykrój?". Czasem jednak są pytania, które faktycznie są sensowne i dlatego jeszcze się nie wypisałam z niektórych:P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz