Wzorującsię na tym wpisie, zabrałam się do swojej listy.
2. Overlock 4 nitkowy nie zawsze wykonuje ścieg elastyczny.
3. Na brzegu arkuszy z wykrojami Burdy są kolorowe numerki oznaczające poszczególne części wykrojów
- jedziesz palcem w górę/dół i znajdujesz to co chcesz.
4. Rękawy przy wszywaniu się wdaje - ten nadmiar materiału to nie pomyłka - klik
5. Szycie bez okularów/okularów ochronnych może doprowadzić do poważnych konsekwencji.
6. Znacznie lepiej pikuje się patchworki na podkładzie wełnianym (np. koc :)) niż na popularnej poliestrowej ocieplinie.
7. Jak wykonuje się odszycie dekoltu i pach - klik
8. Jak przygotować obłożenia na podstawie wykroju na wierzchnią warstwę - czyli dlaczego moje dekolty odstawały ;) - klik i klik
9. Długie szpilki ze szklanymi łebkami nie wyginają się lecz łamią.
10. Szycie jest fajne dopóki maszyna szyje jak należy.
11. Zmiana igły często rozwiązuje wiele szyciowych problemów.
12. Nie ma nic gorszego niż kiepskiej jakości zrywające i kołtuniące się nici.
13. Umiejętność modelowania wykrojów bardzo się przydaje - klik
14. Pliska/lamówka do wykończenia dekoltu musi być krótsza niż realny obwód.
15. Jeśli nie narysujesz zapasu na szew na tkaninie, najpewniej skroisz ją po liniach szycia.
16. Jeśli overlock przepuszcza ścieg w lewej lub prawej igle,oznacza to konieczność wymiany igły - stępiona powoduje przepuszczanie ściegu.
17. Pliska do wykończenia dekoltu bluzki dzianinowej musi być krótsza niż realny obwód - często o wieele krótsza.
18. Ryglowanie - zakańczanie szwów na początku i na końcu.
19. Nacinki - to bardzo ważna rzecz ułatwiająca szycie.
PS. Nie wspominam o prasowaniu bo to zawsze robiłam - lubię to ;)
A jakie są wasze szyciowe odkrycia?
nr 4 i 11 to moje typy :) dodałabym jeszcze: lamówka dekoltu bluzki dzianinowej musi być krótsza niż realny obwód :)
OdpowiedzUsuńNo że też na to nie wpadłam :) Zaraz dopiszę :)
Usuń10 to mój faworyt :D
OdpowiedzUsuńJusta Btr
Też stawiam na 10 a ostatnio przekonałam się że 11 naprawdę rozwiązuje problemy: )
OdpowiedzUsuńStawiam na nr 5, od czasu pewnego incydentu zawsze przestrzegam!Gdybym miała pisać o zmianach jakie nastąpiły od maja zeszłego roku, kiedy zaczęłam szyć a teraz, to moja lista miałaby 3 strony :) Pewnie się uśmiejecie ale na początku wycinałam trójkąty w tkaninie żeby zrobić zaszewki:D
OdpowiedzUsuńOoo właśnie, przypomniałaś mi - pokochałam długie szpilki! :D
OdpowiedzUsuńOooo nie, ja stanowczo długich szpilek nie pokochałam. One się łamią!
UsuńNie mam na koncie ani 1 złamanej, więc ciężko podzielić mi Twój pesymizm w tym zakresie :P W ogóle już wieki żadnej szpilki nie złamałam, ale może przy pikowaniu, patchworkach itd więcej się tego wykorzystuje.
UsuńNo właśnie mi się złamała nie przy pikowaniu ani szyciu, tylko kiedy chciałam ją wygiąć po wbiciu w tkaninę :D
UsuńA jak ładnie je nóż od overlocka przecina !!!
UsuńNo ale w sumie szpilka szpilce nie równa, może jakieś gorsze jakościowo były? Chińskie potrafią z plastiku robić :) Ja bym tam od razu nie zwalała winy na ich długość :D
Usuń15 to pewniak! :)
OdpowiedzUsuń10 to 100 % prawdy. Jeśli mogę dodać to porządne żelazko to bardzo przydatna rzecz podczas szycia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń10 - bardzo trafne! dla mnie koszmarem są tępe nożyczki/ obcinaczki.
OdpowiedzUsuńSzczera prawda:)
OdpowiedzUsuńDla mnie największym odkryciem był fakt, że systematyczne rozprasowywanie kolejnych szwów w trakcie szycia wbrew pozorom skraca czas pracy, bo można na bieżąco mierzyć i nanosić poprawki. Kiedyś najpierw szyłam całą rzecz, rozprasowywałam i dopiero mierzyłam - zwykle okazywało się, że trzeba pruć i przerabiać a motywacja siadała. :)
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale teraz zdecydowanie podpisuję się pod punktami 1, 5, 6, 10, 11, 12 i 15! Obiema rękami!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
U mnie rygielki na poczatku i koncu kazdego szwu, zaoszczedza mase czasu :)
OdpowiedzUsuńOdkrycia, które na szybko przychodzą mi do głowy, to:
OdpowiedzUsuń- w dołączonym do maszyny pędzelku jest prujka (!)
- dziurki na guziki można wycinać prujką właśnie, nie jest potrzebny żaden ciężki sprzęt z warsztatu mojego lubego
- dowiedziałam się, jak używać nawlekacza nici w stębnówce i od tamtej pory (s)życie stało się łatwiejsze
:)
Podpisuję się pod 11. A oprócz tego odkryłam, że przyszywanie guzików maszyną to cudowne zajęcie i jest super szybkie. A wcześniej męczyłam się z ręcznym przyszywaniem guzików.
OdpowiedzUsuńgdyby nie ten wpis to jeszcze długo musiałabym odkrywać ... ;) dzięki :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie:) Twój blog to prawdziwa kopalnia wiedzy. Muszę się tu bardziej zadomowić, bo zamierzam zacząć szyć sobie ubrania, a w wielu kwestiach jestem zielona. Twoje wskazówki na pewno bardzo mi pomogą:)
OdpowiedzUsuńSuper blog.
OdpowiedzUsuńKochana, patrzę na Twoją pracę, podziwiam pasję i gratuluję pomysłu. Martwi mnie tylko widok tego żelazka na zdjęciu (a w szczególności "kabelka"). Wiem że stare ciężkie żelazka są najlepsze, ale może dasz się namówić na żelazko z generatorem pary. Kto raz spróbuje, ten już do starego chyba nie wróci. A i ceny zrobiły się już przystępne. Domowe prasowanie skraca się o 70%, że już nie wspomnę o efektach podczas szycia.
OdpowiedzUsuńA jeszcze dla zainteresowanych problemem z obcinaczkami podpowiem, że łatwo je naostrzyć na igle maszynowej. Jak to robimy: wykorzystujemy trzonek igły w maszynie, (czyli to najgrubsze miejsce igły) umieszczamy go pomiędzy ostrzami nożyczek obcinaczek i energicznie przesuwamy w przód i w tył pocieramy o ostrza. Zaciskamy obcinaczki tak jakbyśmy chcieli przeciąć trzonek igły. A może autorce bloga podeślę zdjęcia :)będzie łatwiej.
OdpowiedzUsuń