I dream I was a quilter


Kamelpred podała kiedyś link do strony gdzie znajdziecie mnóstwo instrukcji video - pikowanie z wolnej ręki - free motion quilting.

Maszynie zachciało się pikiwać, więc z tego skorzystałam.
Chyba pomogło jej zwiększenie naprężenia nici dolnej albo po prostu inna faza księżyca.

Bardziej niż zszywanie małych kawałków kręci mnie jednak pikowanie.
Szczególnie kręci mnie, kiedy maszyna szyje jak należy a nie tylko usiłuje.
Wydaje mi się, że to jedna z niewielu rzeczy, której robienie naprawdę sprawia mi przyjemnść bez względu na to czy wychodzi idealnie czy nie.
A może to tylko efekt pierwszego razu?

Poczekamy, zobaczymy.



Czy na takie coś też wołają patchwork? Bo w sumie żadnych bezlitosnych patches tam nie ma.




A Wy o czym marzycie?

Komentarze

  1. podziwiam! ja sie rozpuszczam przy maszynie przez te upały :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale pikowanie pomaga się zrelaksować przy wysokim poziomie stresu bardziej niż siedzenie i wachlowanie się ;)

      Usuń
  2. Podziwiam! A o czym marzę? O nowej maszynie.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko ja marzę o starych? ;)

      Usuń
    2. Nie tylko, moja mama co prawda nie marzy, ale ma starego (bardzo starego) Singera i ani myśli go wymieniac na nową :)

      Usuń
  3. Pikowanie wyszło Ci przepięknie. A cóż to za nakładkę masz na maszynie?
    O czym marzę? O własnym mieszkaniu, aby już nie wynajmować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakładka wydaje mi się, że jest właśnie do pikowania. U mnie nie opuszcza się ząbków transportera, ale podnosi się płytkę ściegową (taką dźwignią) a podłożenie tej nakładki sprawia, że płytka ściegowa stabilnie stoi wyżej.

      Usuń
  4. Podoba mi się to i chciałabym umieć tak pięknie pikować.
    Moje marzenia się wielkie, obszerne, związane z podróżami i niezależnością ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajurskie to jest! :-))) też bym chciała nową maszynę! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietnie wyszlo.
    Ja ciagle podchodze do frre-pikowania jak do jeża, nie wychodzi mi i tyle.
    A o czym marze-kiedys miec prawdziwa rame do pikowania

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny efekt osiągnęłaś, bardzo mi się podoba taka organiczna swobodna forma! ciekawa jestem co z tego uszyjesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. marzę żeby się ochłodziło :D
    aktualnie szyję bluzę z dresówki z cicikiem od lewej strony, jak mam to zmierzyć to oblewam się potem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też lubię ten moment szycia quiltu, mam trochę wygodniej bo mam ramę, ale wczoraj pikowałam po szwach (po obu stronach szwu), kolosa 240x240 w trójkąty uffffff chwilami było ciężko, choć mam wielkiego Horizona Janome. Dlatego chylę czoła przed kobitkami pikującymi na zwykłych maszynach... choć kiedyś też tak zaczynałam.
    Jakich nici używasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę wygodniej?! Trochę bardziej chyba niż trochę ;) Nici używam w sumie przypadkowych, najczęściej Arena. Mam też parę szpul Coats, Gutermann, a te niebiestkie to akurat były jakieś zdobyczne noname ;)

      Usuń
  10. Ciekawie wyszło. Ja to chyba jeszcze nie dorosłam do pikowania :)
    Róża

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne pikowanie :) Też lubię jak maszyna szyje jak należy a nie tylko usiłuje - pikowanie z wolnej ręki to wtedy czysta przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      A nie udręka. Nic chyba do tej pory nie wkurzało mnie w szyciu tak, jak przepuszczanie nici czy zrywanie przy pikowaniu.

      Usuń
  12. o jeny jakie to śliczne!!! jestem zupełnie zielona w tej materii - szczególnie więc podziwiam i bardzo chciałbym opanować tę sztukę

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezus Maria, ja marzę by w końcu zacząć bawić się patchworkiem. Podziwiam innych, jestem zakochana we wzorach i w pikowaniu. Sama się boję. Za to nałogowo szyję spodenki dla Synka heheh :D mój sposób na odprężenie się przy maszynie, nawet w te upały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy jeszcze nie próbowałam patchworku i pikowania. Na samą myśl o tym, ile to pracy wymaga robi mi się słabo ;) Zresztą tak ogólnie wolę szyć ubrania, które mogę włożyć i wykorzystać. Szczerze podziwiam każdego, kto ma mnóstwo cierpliwości przy szyciu patchworku i pikowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wow respekt za cierpliwość piękny efekt końcowy

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak patrzę na Twoje cudeńko i ... kurcze podoba mi się to ! Ciekawie wyszło. Ja bym nie miała cierpliwości, wolę zszywać małe kawałki :) Super wzór, powodzenia w dalszym pikowaniu.:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz