Nowa stara maszyna II


Wiem, że niecierpliwie czekacie na post o "nowej" maszynie, więc wrzucam kilka zdjęć. 
Nie miałam jeszcze czasu żeby ją solidnie przetestować, a muszę przyznać, że jest bardzo dużo do testowania ;)

Do tej pory byłam szczęśliwą posiadaczką maszyny do szycia Singer 760 (tutaj możecie ją obejrzeć) 
i żeby nie było żadnych wątpliwości - jestem nadal :) Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie półprzemysłowy Singer 401g

Czy był mi potrzebny i koniecznie niezbędny? Oczywiście, że nie :)

Jednak kiedy na allegro trafił się za nieduże pieniądze a i kontakt ze sprzedającym nie wróżył żadnych niemiłych wydarzeń postanowiłam kliknąć Kup Teraz. Pan, który ją sprzedawał w sumie przez ok. godzinę opowiadał mi jaka to ta maszyna fajna nie jest i które pokrętła do czego służą - aha i to on dzwonił. Zamówiłam kuriera, maszyna przejechała całą Polskę i następnego dnia była już u mnie :)

Wyczyściłam maszynę z zewnątrz, wymieniłam filc, który był przyklejony od wewnątrz do dołu obudowy. 
Jak widzicie poniżej, Maciek pięknie ją naoliwił i obczaił czy wszystko gra i buczy.

Maszyna najprawdopodobniej ma około 60 lat i jest produkcji niemieckiej. Ku mojej wielkiej radości posiada komplet stopek 
m.in. stopkę do robienia zakładek (ruffler foot), do wszywania lamówki (multi binder footi do podwijania (hemmer foot)
Oprócz tego ma możliwość szycia podwójną igłą (tzn. wkłada się 2 osobne igły) oraz wiele ściegów dzięki 5 krzywkom. 
Szyje bardzo szybko i cicho. Wydaje się być bardzo "mocna".

dla zainteresowanych - instrukcja pdf 
singer 401g manual user guide




Poniżej mój "park" maszyn :)


Obiecuję, że jeszcze pojawi się post opisujący możliwości maszyny i dostępne ściegi :)
Czy jest tu ktoś oprócz mnie kto lubi takie antyki?


Komentarze

  1. Wygląda bardzo solidnie i ma naprawdę sporo ściegów. życzę dużo kilometrów szycia na tej maszynie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, że jest! Ja kocham takie maszyny do szycia, są niezawodne, nie do zdarcia ;-) Ostatnio miałam okazję naprawiać i szyć na takiej maszynie, więc świetnie rozumiem Twój entuzjazm do niej :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ja lubię ;) i marzy mi się taka stara maszyna, mocna i solidna, do zadań specjalnych. Bo chociaż kocham niezmiennie od dwóch lat moją "Brotherkę", to jednak filcu czy skóry na niej nie testowałam, bo się troche boję, czy da radę, czy nie jest zbyt delikatna na takie eksperymenty... "Zazdraszczam" strasznie i czekam na pokaz możliwości tej machiny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezła kolekcja! Moja teściowa ma na strychu jakąś przemysłową maszynę włoską, jak będzie chciała złomować, to dam znać:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Faktycznie niezły antyk, ale wygląda na bardzo porządną ;) życzę żeby dobrze się na niej szyło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wygląda na swój wiek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Maszyna cudowna !!ja też kocham starocie :) Fajnie mieć takiego Maćka do pomocy , ja przy swoich skarbach wszytko robie sama , umiem je rozebrać i złożyć i wiem gdzie trzeba naoliwić ,Ciesze się ,że taka piekna maszyna trafiła w ręce kogoś kto umie ją docenić .Edyta

    OdpowiedzUsuń
  8. Tortowy Singer jest przesłodki i przecudny!!!! Zdolny jest ten Twój mężczyzna, oj zdolny. Na moim blogu właśnie zamieściłam dzisiejsze ciasteczka :) może zrobisz w rewanżu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że piękny? :D Dziękuję za przepis i ciasteczka - były przepyszne:) Mam akurat trochę mleka w proszku zupełnie niepotrzebnego :) Oj to będzie słoooodki rewanż ;)

      Usuń
  9. Ale fajowa maszyna, prawda że na Singerach dobrze się szyje :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach,,,jaki dizajn , jaki stolik i te małe szufladki . Nie będę mogła zasnąć.. Myślałam , że masz więcej maszyn.. oczywiście , że ja lubię stare maszyny i jakbym mogła to bym zrobiła "pokój maszyn" , czyli przy ścianie na całej długości blaty i na nich maszyny , a na środku pokoju stół do wykrajania itp , ot takie moje marzenie :) Może i ja w końcu pokażę swoją staro-nową maszynę . Ściegów jestem ciekawa , więc czekam na kolejny post . I pozazdrościć takiego specjalisty od maszyn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne prawda? Szufladki też mnie uwiodły :D No mam tylko te dwie maszyny Singera 760 i 401g :) bo chiński Łucznik wyzionął ducha :)

      Usuń
  11. Piękna jest, prawdziwy rarytas Ci się trafił :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się naprawdę ciekawie! :) Pewnie szycie na niej będzie bardzo przyjemne...

    OdpowiedzUsuń
  13. niezły zestaw stopek i ściegów ma ten "antyk" :-) fajnie, że działa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ma komplet :) super te stopki są i jakie ładne :D i działa, tak, na szczęście,bo to zakup w ciemno w sumie (allegro)

      Usuń
  14. nono! Aż ciężko uwierzyć, że ma tyle lat. Ktoś kto ją zaprojektował chyba trochę wyprzedził ówczesny styl, bo maszyna wcale nie wygląda na jakiegoś starocia. Co to za rzecz ze zdjęcia nr 5 i 6?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się bałam, że napiszesz, że brzydka ;)
      Na 5 to jest ruffler foot - stopka do robienia zakładek - podkładasz odpowiednio tkaninę, ustawiasz śrubki różne i robi Ci z automatu zakładki
      zdj. 6 stopka do wszywania lamówki - mulit binder foot
      W tekście są linki do strony singera gdzie są opisane, wytłuszczę je, bo nie widać ich dobrze ;)
      Też ze względu na te bajeranckie stopki chciałam ją mieć :)

      Usuń
    2. w porównaniu do tej maszyny komputerowej, co ją ostatnio na fb pokazywałaś, to ten singer jest przepiękny! Jakoś singer to mi się zawsze podoba, niezależnie od wieku :)

      Usuń
  15. Niech Ci dobrze służy, takie wiekowe maszyny cieszą tym bardziej im bardziej działają :-) Ja bym kiedyś sobie taką deptaną ze stolikiem z kutego żelaza zdobyła, póki co nie bardzo byłoby ją gdzie postawić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No do takiej z nożnym napędem to chyba się nie posunę ;)

      Usuń
  16. Tak, stare maszyny jednak są solidne i łatwiej je naprawić. Tylko części trudno dostać. Też mam jedną starą maszynę ale całkiem prostą bez ściegów. Niech Ci służy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo jak się komputerowa zepsuje to koniec ;) Tu jest co prawda dużo ściegów różnych, ale jak znam życie to i tak najczęściej będę ściegu prostego i zygzaka używała ;)

      Usuń
  17. o litości jakie piękności...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? i kupione do tego za zawrotną kwotę ponad 200zł ;)

      Usuń
    2. nie mów przy mnie takich rzeczy, wiesz... i nie pokazuj najlepiej :D

      Usuń
    3. no ja mam skręcony pod tym względem charakter :P

      Usuń
  18. A jak z szyciem elastycznych materiałów dajesz radę? Nabyłam ostatnio identyczną i nie mogę ogarnąć na niej nic rozciągliwego :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie zdobyłam ta maszynę instrukcja po niemiecku ale cieszę się, mam nadzieję że rozszyfruje jak się przełącza

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz