Skromna, kreatywna i pełna pozytywnej energii.
Nic dziwnego - na co dzień Karolina otacza się mnóstwem żywych barw i pięknych wzorów
Jej sklep to raj nie tylko dla quilterek.
Zapraszam na wywiad z B-craft.
Nowa seria postów na blogu - wywiady spod igły -
Mam nadzieję, że dzięki nim poznacie kreatywne osoby ukryte pod blogowymi pseudonimami
- zarówno te bardzo popularne jak i te, o których prawie nikt nie słyszał.
Jak
szyć w trakcie szycia nie zwariować / nie stracić motywacji?
Od samego początku, gdy ujrzę
jakiś projekt w swojej głowie, to jak najszybciej chcę go zobaczyć na żywo… to
popycha mnie do działania. Dzięki temu zawsze chce mi się wracać do rozpoczętej
pracy. Poza tym staram się jak mogę mieć jak najmniejszą liczbę rozpoczętych
projektów.
Chyba można poczuć się jak szwaczka, zszywając tak dużą ilość
identycznych elementów w tych samych sekwencjach. Nie masz czasem dosyć szycia
patchworków?
Czasami rzeczywiście może się to
wydawać nudne, jednak gdy mam do pozszywania ze sobą wiele identycznych
kawałków to staram się skupić na dokładności i wtedy jakoś szybciej idzie. Poza
tym bardziej od robienia geometrycznych quiltów, w których występuje dużo podobnych
elementów, osobiście wolę tworzenie artquiltów, przy ich tworzeniu mam mnóstwo
zabawy i nigdy się nie nudzę ;)
Co z szyciem ubrań? Czy to kompletnie nie Twoja bajka?
Myślę, że po prostu mam za mało
czasu na szycie ubrań. Mój plan dnia jest zwykle tak zapełniony, że nie
chciałabym zabierać się za coś nowego, czego mogłabym później nie dokończyć.
Ostatecznie chyba jednak zajmę się również tym.
Myślę, że byłaby to sukienka w
stylu vintage, którą zawsze chciałam uszyć… lub spodnie od piżamy, które
uwielbiam ;)
Osoby, które kochają szycie najczęściej też nałogowo kupują
tkaniny. Ty sama prowadzisz sklep z tkaninami. Jak radzisz sobie z pokusami?
Czy może jesteś swoją najlepszą klientką?
Chyba rzeczywiście jestem dla
siebie najlepszym klientem. Wszystkie tkaniny, które znajdują się w moim
sklepie dobieram według własnego gustu, tak żebym sama mogła z nich korzystać
;) Nie oznacza to jednak, że nie zaglądam do innych sklepów, oj zaglądam,
zaglądam. Myślę, że szyjąc patchworki każdy wcześniej czy później zaczyna
chorować na ’’tkaninoholizm’’ i wtedy nie można już przejść obojętnie obok
żadnej tkaniny… to takie ryzyko zawodowe.
Nie wiem czy istnieje w ogóle
taki przepis. Moim zdaniem szycie każdego quiltu na pewno czegoś uczy,
cierpliwości, dokładności, różnych sztuczek i trików, które przychodzą z
czasem. Myślę, że każdy quilt, który został ukończony już można uznać za udany,
bo przecież osoba, która go robiła musiała przejść przez wszystkie etapy jego
tworzenia, musiała poświęcić czas na jego zrobienie i nawet jeżeli na koniec
sama widzi błędy, które po drodze popełniła, to z pewnością również wiele się
nauczyła. Ja zawsze na koniec znajduję w swoich projektach coś co bym zmieniła…
i chyba o to właśnie chodzi, żeby z każdym kolejnym projektem nasza widza i umiejętności były coraz większe.
Niezbędne narzędzi/akcesoria, bez których nie wyobrażasz
sobie szycia?
Moje niezbędne minimum to na
pewno tkaniny, nici i maszyna do szycia. Na początku jakoś dawałam sobie radę
bez maty do cięcia, noża krążkowego i specjalnych linijek… i prawdę mówiąc
nawet dzisiaj mam tych rzeczy tylko po jednej sztuce, jakoś nie odczuwam
zbytniej potrzeby posiadania ich w większych ilościach.
Jaki etap szycia quiltu zajmuje Ci najwięcej czasu?
Myślę, że nie będę pod tym
względem wyjątkiem, jeżeli powiem, że robienie patchworku, czyli wierzchniej
części quiltu. Samo wymyślanie to nie problem, gdy ma się głowę pełną pomysłów,
pikowanie jest dla mnie przyjemnością a ręczne wszywanie lamówki też idzie mi sprawnie. To właśnie samo
komponowanie patchworku jest najbardziej pracochłonne.
Do B-cratf jeszcze nie trafiłam, dziękuję za ten wywiad. Czytam, patrzę na zdjęcia i chylę czoła za pokłady wyobraźni i cierpliwości ☺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnam Karolinę i szczerze polecam zakupy w jej sklepie!!! Czekam na więcej wywiadów.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem:) Cała seria zapowiada się równie ciekawie:)
OdpowiedzUsuńKarolina tworzy przepiękne patchworki i zawsze się nimi zachwycam. Jej sklep to skarbnica pięknych tkanin, gorąco polecam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miłe słowa i wywiad :)
OdpowiedzUsuńz zapartym tchem czytałam ten wpis! rewelacja! I takie piękne patchworki :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że tak młode dziewczyny są tak pracowite i kreatywne,świetny wywiad,gratuluję.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też od jakiegoś już czasu zachwycam się twórczością Karoliny :) Tworzy przepiękne rzeczy, a w sklepie można dostać oczopląsu :) cuda tam takie że hej :D
OdpowiedzUsuńCoś mi świta, że widziałam Karolinę w zeszłym roku w Krasnymstawie, ale mój ostatni rok robótkowy był bardzo intensywny i mogło mi się coś pomieszać. Piękne rzeczy robisz Karolino i mam nadzieję, że również spod mojej igły w końcu wyjdzie jakiś patchwork, ale niestety, rozdrabniam się na wiele technik. W grupie patchworkowej z radością obserwuję Twoje prace.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad, super pytania i Karolina:), dla mnie każde jej wykonanie to DZIEŁO SZTUKI. A przy tym, jest tak niezwykłą, ciepłą i inspirującą kobietą.
OdpowiedzUsuń