Nie obyło się bez ofiar.
Przy szyciu tego portfela złamałam 4 chińskie igły do skóry* i jedną singera.
Jedna z chińskich igieł do skóry nawet szyła skórę! Prawda, że to zaskakujące, że igła do skóry szyje skórę?! W przypadku wynalazków
z miejscowych pasmanterii to naprawdę jest sukces. Prawie cały portfel uszyty został przy użyciu igły-nie-do-szycia-skóry singera, która w końcu niestety poległa (moja wina, pociągnęłam za mocno za materiał i igła trafiła w płytkę ściegową... - ale spokojnie, szyłam w okularach ;D)
O przygodach z igłami pisałam już na zapomnianym fb (klik).
Wolałabym nie dodawać, lecz jednak to zrobię, iż 1 chińska igła do skóry kosztowała bagatela 2 zł. Skóra pochodzi z rozprutych spodnia z SH.
* innych niż chińskie igły nie ma w pasmanteriach w promieniu 15 km
Szyłam takimi grubymi nićmi do stębnowania jeansu. Maszyna niestety zaczęła przepuszczać ścieg przy większej ilości warstw (5-6) i nawet nie wiem już czy to z powodu tych wspaniałych igieł (raczej tak) czy jej się po prostu odechciało.
Wymyśliłam sobie lamówkę ze skóry żeby to wszystko ładnie wykończyć, ale niestety nie było o tym mowy.
Siedem warstw skóry + chińska igła= to nie mogło się udać. Przemknęła mi nawet myśl, żeby zrobić to ręcznie i nawet zaczęłam (przy użyciu igły i młotka...), ale nie wiedzieć czemu dość szybko zrezygnowałam...
Portfel powędrował do taty (z okazji dnia ojca) w takiej a nie innej formie. Miał być prosty, bez zapięcia i żeby nie dało się go za bardzo wypchać niepotrzebnymi śmieciami. Jest miejsce na dowód rejestracyjny i karty/prawo jazdy/ dowód osobisty oraz trochę miejsca na szpargały czy też banknoty.
Niestety nie trzeba mieć sokolego wzroku żeby zauważyć te poprzepuszczane ściegi. Za bardzo ostatnio chyba chwaliłam tego mojego SINGERA 760. A może 7 warstw skóry to po prostu jest za dużo dla jakiejkolwiek domowej maszyny do szycia lekkiego?(mam dziwne wrażenie, że sama sobie przeczę w tym pytaniu, jednocześnie na nie odpowiadając...)
Dziwne jest to, że na początku radziła sobie bardzo dobrze (z igłą singer) a potem zaczęła fiksować po spotkaniu z chińczykami do skóry.
Na końcu już w ogóle nie chciała współpracować z żadną igłą...
Tata na szczęście nie przejął się tymi ściegami, portfel zgarnął i używa. Pamiętam, że sam kiedyś (dawno temu) uszył ręcznie pokrowiec na kalkulator ze skóry właśnie. Domalował nawet na klapce logo SHARP :)
Skórę szyłam już parę razy, np. tą torbę uszyłam, korzystam z niej bez przerwy do dziś. Uszyłam ją na śp. Łuczniku Kornelia I.
Ciągle i wciąż zapraszam do Śląskiej grupy szyciowego wsparcia na fb :)
Mimo wszystko portfel wyszedł bardzo ładnie, a skoro tata używa to już w ogóle cała reszta się nie liczy :-)
OdpowiedzUsuńA mi właśnie zamarzyła się skórka w takim kolorze na pasek do torebki - i proszę Ty ją masz ;D
Dzięki :) Wiesz wysłałabym Ci, ale chyba mnie nie stać na przesyłkę ;P
Usuń;D a ja bym się nie doczekała tej przesyłki, bo na dotarcie trzeba czekać przynajmniej miesiąc, często nawet i dłużej, a ja torebkę szyję już zaraz :D
UsuńHihihi to faktycznie strasznie długo.
UsuńMi te grube nici jakoś nie współpracują z maszyną :/ A z igły do skór jeszcze nie korzystałam, ale przy zbitych/twardych materiałach dobrze mi się sprawdza cieniutka igła :D Właściwie to ja wszystko prawie szyję na igłach 70 hmm może jakaś dziwna jestem :P
OdpowiedzUsuńA portfelik mimo wszystko bardzo fajny, taki klimatyczny :)
Po kilku podejściach do tego portfela też mi maszyna już nie chciała takimi nićmi szyć. Ja szyję właściwie cały czas 90. Takie udało mi się kupić na allegro, kupiłam chyba ze 30 sztuk, to są takie 30-40 letnie igły - w sam raz do antycznej maszyny. Bardzo dużo wytrzymują i nie są kruche - nie łamią się tak szybko. Klimatyczny mówisz? W sumie mnie też się podoba, pasuje do mojego ojca ;)
UsuńU mnie w sumie podobnie było tylko z jeansami :D A jeszcze przez przypadek nacisnęłam obcinanie nici to się biedna maszyna zakrztusiła. No darowałam sobie takie grubaśne nici, ale w sumie nie trzeba od razu 40 szyć, muszę jakieś średniej grubości kupić i potestować :)
Usuńportfelik przeuroczy, wlasnie taki, jezeli chodzi o skore to ja uzywam jeszcze oprocz igiel do skory, specjalna stopke z koleczkami,ze skora fajnie sie przesuwa,,,,:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja używałam stopki kroczącej, takiej z górnym transportem. Takiej stopki z rolkami jeszcze nie miałam.
UsuńWiesz co a jak jest pryzmocowane do maszyny to do czego wkładasz igłę?? bo przy tylu warstwach to jednak igle ciężko się przebić i może się coś poluzowało tam i dlatego fiksuje. A co do portfela - bardzo ładny, śliczny jest ten odcień brązu.
OdpowiedzUsuńSprawdzę czy tam jest wszystko dobrze , dzięki. No ta skórka bardzo fajna jest i kolor ma super :)
UsuńBardzo ładny portfel i kolor świetny, i wykończenie, mimo, że wydaje się być z tych "prostych" w wyglądzie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Fajnie, że się podoba pomimo tych niedociągnięć :)
UsuńFantastyczny portfel-napewno kosztował sporo pracy, ale było warto=bo prezentuje się pięknie
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Był o wiele prostszy w wykonaniu niż poprzedni dla mamy:
Usuńhttp://zapomnianapracownia.blogspot.com/2013/05/nie-miaam-kopotu-i-wymysliam-portfel.html
Trudności sprawiła właściwie głównie ta skóra ;)
A czy Ty przypadkiem ni jestes z dg? Karta biblioteczna wyglada na znajoma:)
OdpowiedzUsuńNo jestem :) A Ty kim jesteś szpiegu ;) ?
Usuńa jaka to jest igła do skóry? Że cieńsza? Bo mam kawałek i myślałam torbę szyć, tylko planowałam normalną igłą :P
OdpowiedzUsuńSą, są :) Chińskich nie polecam ;) Nie chodzi o to, że cieńsza (bo chyba raczej grubsza) tylko o to, że ma zaostrzony koniec :)
Usuńhttp://kurskrojuiszycia.blogspot.com/2011/03/rozrozniamy-dwa-typy-igie-do-maszyn-igy.html
Możesz spróbować normalną, może akurat da radę :)
ej! nie znałam tego blogaska :) dzięki
Usuńsprawdziłam... kupiłam kiedyś igły do skóry schmetz'a i one są zaostrzone ze skosu (coś jak mikro nożyk) - czy są dobre nie wiem, ale mam w overlocku igły tej firmy i jeszcze ani jednej nie udało mi się złamać,
Usuńjeśli chodzi o przepuszczanie ściegów to warto sprawdzić palcem czy igła nie jest nadszczerbiona - to może być powód
jeśli chodzi o portfel - gratuluję, bardzo przyzwoity - mój tata też pewnie by z takim śmigał :)
...a ja prawdopodobnie wrzuciłabym go do ufoków po pierwszej, maksymalnie drugiej złamanej igle :/
No masz rację Kamila, one są zaostrzone, tak żeby skórę przecinały a nie wbijały się w nią.
UsuńJa co chwila wrzucam coś do ufoków... niedługo mi się jakiś talerz latający zjawi na balkonie żeby zabrać swoich co ich przetrzymuję ;)
Wyobraź sobie, że mam już nawet materiał na portfel! Tylko jak się za niego zabrać... Mobilizacja nie jest moją mocną stroną, ale kiedy trzeba pisać pracę magisterską to i na takie rzeczy jak portfel znajdę czas:D Wolę szyć to co większe bo jakoś wydaje mi się, że łatwiej:)
OdpowiedzUsuńNo i rozszyfrowałaś mnie i moje szycie...
UsuńPortfel też do trudnych nie należy, tylko pracochłonny jest. Mobilizacja nie jest Twoją mocną stroną? Ciekawe, bo jak patrzę na Twój blog to co chwila się coś nowego pojawia ;) No chyba, że piszesz o pracy mgr. - łączę się w bólu ;)
Huehue:)) Mobilizacja do tego co trzeba, potrzebuję czuć nad sobą bat, wtedy robię wszystko co trzeba. Mnóstwo rzecy mnie rozprasza, kilka rzeczy kotłuje się w głowie jednocześnie, ajjj:) Zaczęłam sobie wszystko zapisywać, żeby wiedzieć co się dzieje dookoła mnie i co ma się wydarzyć:P
UsuńBardzo ładny portfel :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńFajny,taki rasowy,surowy i męski wyszedł:)
OdpowiedzUsuńSurowy to na pewno ;)
UsuńJa takie rzeczy cisnę na maminej unrowskiej, daje radę jak nic:) Portfel fantastyczny!
OdpowiedzUsuńNo tak, na jakimś starszym antyku to pewnie idzie gładko :) Dzięki !
UsuńJak na takie perypetie, to efekt świetny:)
OdpowiedzUsuńJa się właśnie przymierzam do skóry, już się boję:( A projekt dużo większy (wymuszony przez brata;) Co do igieł, to od chińskich trzymam się z daleka, po tym, jak kupiłam jakieś niby uniwersalne w różowym opakowaniu. Wszystko dobrze było przy stębnówce, ale jak przeszłam do zygzaka, maszyna zaczęła plątać nici przy bębenku, potem rwać, potem odmówiła współpracy. Tak się namęczyłam, że włączył mi się tryb mamrotania niecenzuralnych słów pod nosem:) Na szczęście olśniło mnie, żeby zmienić igłę na niechińską i maszyna odzyskała moc:)
U mnie też nigdzie nie ma normalnych igieł i sprzedają je na sztuki, ha, ha:) Dlatego kupuję hurtem na all.
Dzięki :) A co będziesz szyła? Kup sobie taką porządną igłę do skory i powinno dać radę :)
UsuńPrezentuje się świetnie, tylko pozazdrościć takiej zdolnej córki :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNa pewno tacie się spodobał - bo uszyty przez córkę. Zawsze prezenty większą wartość mają zrobione własnoręcznie. A siedem warstw skóry to dla maszyny domowej to jednak dużo. Ale zapięcie chyba by się przydało, bałabym się, że coś wypadnie. :)
OdpowiedzUsuńNo 7 warstw to dużo... Zapięcie nie jest aż tak niezbędnie bo portfel jest noszony w wewnętrznej stronie kurtki, w takiej kieszeni na portfel, więc tam grzecznie siedzi ;)
UsuńFajny portfel, naprawdę.Mogę tylko zgodzić się z poprzedniczkami. Też myślę o szyciu ze skóry, ale się trochę cykam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięi :) Z tą skórą to trzeba spróbować no i dobre igły mieć :)
UsuńOj fajowy portfelik. Chyba muszę sobie trzasnąć jakiś bo mój starawy już i ekspresy się sypią a mam na oku skórę czarną ale jeszcze leży w garderobie u teściów ...mam nadzieję że szybko zmieni miejsce położenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tej jest strasznie prosty, szyłam wcześniej taki bardziej rozbudowany :) Życzę powodzenia przy szyciu skóry :)
UsuńFajny portfel. PS: Moja maszyna się przeprosiła, dzisiaj szyła jak brzytwa. Nie wiem co ją skłoniło do współpracy? Może wymiana igieł, albo pokręcenie śrubkami. A może fakt, że z tych nerwów wybrałam sobie nową na jej zastępstwo:) i już nawet skłonna byłam ją zakupić. Teraz chyba jej dam kolejną szansę:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Cieszę się, że maszyna zaczęła współpracować :) Daj jej szansę :) Skoro już wybrałaś model to zawsze w razie czego możesz go kupić ;) Mogę spytać jaką wybrałaś?
UsuńJanome MC5200, ale póki co dotłukę na tych fartuszkach starą:)
UsuńŁał, to widzę, że wybrałaś opcję mega wypas, super :)
UsuńAle to już jest maszyna moich marzeń.
Usuńbardzo ładny :) liczą się chęci ( a nie igly) ;)
OdpowiedzUsuńNo chęci było bardzo dużo ;)
UsuńMarzę o uszyciu sobie torebki ze skóry albo chociaż z pseudoskóry albo nawet z alcantary. Portfel jest dowodem, że można na domowej maszynie. Wszak ja siedmiu warstw nie przewiduję:)
OdpowiedzUsuńJeśli siedmiu nie przewidujesz to próbuj, tylko dobre igły sobie kup ;)
UsuńSkóra od zawsze jestem elementem elegancji. Dlatego skórzane produkty zawsze będą miały zastosowanie i będzie na nie wzięcie.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń