Cześć pierwsza tej historii pojawiła się już tutaj.
Szanowny Kacperek miał w czwartek swoje 2 urodziny. Dla niego też był prezent pakowany w tym poście.
Ciocia postanowiła zaszaleć. Po niezaprzeczalnym sukcesie myszki na balu w przedszkolu, przyszedł czas na spodenki z małym ogonkiem i kapturek z uszkami :D
Przyznaję się, że ten polar kupiłam, ale ten z zapasów już się skończył...
Jest lekko elastyczny w jednym kierunku i jak widzicie ma prążki. Kupiłam kawałek 0,6 m x 1,60 m i wykorzystałam wszystko :)
Wykrój na kaptur pochodzi z Burdy, na rozmiar 98, trochę zwężony i zmodyfikowany nieco. Część, która znajdzie się na pleckach i klatce piersiowej jest improwizowana. Przyłożyłam kartkę do bluzeczki w aktualnym rozmiarze i wycięłam półkole o szerokości ramion. Potem zmierzyłam długość kaptura przy szyi i wycięłam adekwatny podkrój szyi. Uszka niewypychane, złożone na pół i wszyte w szwy kaptura, który składa się z 3 części.
Troczka miało nie być, ale postanowiłam wykończyć wszystko na bogato :D
Dziurka na sznureczek zrobiona tą samą metodą co kieszenie w torbie.
Dół podwinięty raz i wykończony potrójnym zygzakiem - nic nie faluje i pozostaje elastyczne.
Lewa strona kaptura odszyta paskiem polaru, w którym jest tunel na sznurek. Sznureczek można ściągnąć, dopasowując w ten sposób "otwór" na buźkę, kiedy np. wieje :P
Odszycie przyszyte ręcznie, nic nie widać na prawej stronie.
Wykrój na spodnie ten sam co na spodnie myszki, odrysowany od starych spodni. Jedyną modyfikacją jest brak szwów po zewnętrznej stronie uda (skleiłam szablon). Z tyłu mały, niewypchany ogonek, który nie będzie przeszkadzał w siedzeniu.
Poniżej dół nogawek, podwinięty raz i przeszyty podwójną igłą i szerokim zygzakiem. Widzicie 2 kolory nici - błękitny i ciemny niebieski - nie chciało mi się nawijać szpulki ;P
Taki sam szew zrobiłam przy pasku - tunelu na gumkę. Zachowuje elastyczność, nie naciąga materiału i fajnie wygląda.
Na razie to już chyba koniec przygody z ogonkami i uszkami, choć muszę przyznać, że z kapturka jestem baaaardzo zadowolona - jest uroczy i dobrze pasuje na głowę (muszę zaznaczyć, że nie mierzyłam dzieciaka - po prostu mam miarkę w oku ;D)
Pozdrawiam!
Świetny kapturek :) Ciekawa jestem jak wygląda w tym zestawie :D
OdpowiedzUsuńNie zakładał wczoraj bo był zajęty zabawą nowymi klockami ;) Kapturek udało się tylko założyć, słodko wyglądał, nie mam zdjęcia niestety :)
UsuńSłodkości i śliczności :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kapturek mnie urzekł, a zwłaszcza wykończenie 'na bogato" :D
OdpowiedzUsuńŚwietny kapturek, jako czapeczkę można go nosić;-)
OdpowiedzUsuńsuper ~~ ! Mieć taką krawcową.. tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńcudeńko:)) noo i musi grzać, ze ściągaczem żaden wiatr się nie przedrze:)
OdpowiedzUsuńCudny kapturek i te uszaki boskie :]
OdpowiedzUsuńsuper świetne!!
OdpowiedzUsuńdawaj zdjęcie,koniecznie ,kapturek ciekawy jak nie będzie chętny do zdjęcia doradzam przekupstwo,nie pedagogiczne ale skuteczne.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też czekam na efekt końcowy! Zapowiedź super!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Skrycie marzę o czapce z uszami ale to się chyba nie godzi;P
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że też przez chwilę o takiej pomyślałam :P Co tam się nie godzi, trzeba uszyć ! :D
Usuń