2 szklanki drobno utartej marchwi
2 szklanki mąki pszennej (pół na pół z mąką razową)
1 szklanka cukru
3/4 szklanki oleju (rzepakowego lub uniwersalnego)
2 łyżki kakao
2 łyżki przyprawy do piernika
1 łyżka konfitury z róży
1 łyżeczka sody oczyszczonej
4 jajka
+ pokrojone kawałki czekolady i orzechy do środka
+ pokrojone kawałki czekolady i orzechy do środka
Wszystkie składniki wrzucić do miski i energicznie mieszać przez około trzy minuty. Ciasto przełożyć do foremki i piec 40, 45 minut w temperaturze 180 - 190 stopni C.
Pewien Pan po zjedzeniu ciasta, słysząc, że ono jest z marchewką powiedział:
- A co, ziemniaków nie było?
. . .
Smacznego!
Na te 2 szklanki startej marchewki zeszło mi około 6 sztuk takich średniej wielkości marvhewek.
Nie rozdrabniałam się na cynamony i inne takie. Wolę wszystko z jednej paczki ;)
Katta - mówisz i masz ;]
Faktycznie szybko się zjadało :)
Pewien Pan po zjedzeniu ciasta, słysząc, że ono jest z marchewką powiedział:
- A co, ziemniaków nie było?
. . .
Niestety nie dodałam orzechów i poskąpiłam czekolady ;]
Wizja łupania skorupek mnie przytłoczyła - a to miało być szybkie ciasto ;]
Następnym razem będzie lepiej.
Mniam!
OdpowiedzUsuńHej, a gdzie zdjęcie upieczonego? Tak szybko zjedzone?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
pyszka!! ja uwielbiam marchewkę w każdej postaci. Co do przepisu - uda się, napiszę :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się smacznie...
OdpowiedzUsuńpóki co brak u mnie w domu większości potrzebnych składników, ale będę musiała się zaopatrzyć i spróbować :)
Mmmm.. wygląda apetycznie :))
OdpowiedzUsuń