Rozwijam się kulinarnie, ciężko to ukryć :) Ten tort miał być popisowy, bo i na prezent w ramach urodzin dla kuzynek był.
Napociłam się nad nim dość mocno, ale warto było, zobaczcie sami :) Tort wyszedł lekki i orzeźwiający.
BISZKOPT RZUCANY POMARAŃCZOWY
biszkopt
na tortownicę o śr. 21 cm
5 jajek (białka i żółtka osobno)
szczypta soli
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
skórka starta z 3 mandarynek i 1 pomarańczy
aromat pomarańczowy
Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Ciągle ubijając dodawać stopniowo 1/2 szklanki cukru. W osobnym naczyniu ubić na puszystą masę żółtka z resztą cukru. Zmiksować z ubitymi białkami. Stopniowo dodawać wymieszaną i przesianą mąkę i miksować na najniższych obrotach. Dodać poszatkowaną skórkę z mandarynek i pomarańczy i aromat.
Piec ok. 30-40 minut w 160-170ºC
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę.
Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 2 - 3 blaty. (źródło)
masa cukrowa
100g pianek jojo (białe lub różowo-białe)
łyżka soku z cytryny
1 - 1,5 szklanki cukru pudru
barwnik spożywczy (ja użyłam w żelu)
Pianki rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać sok z cytryny. Dodać barwnik i wymieszać. Do ciepłych pianek dodać cukier puder i wyrobić masę o konsystencji plasteliny. Wałkować podsypując mąka ziemniaczaną. Wycinać i formować dowolne kształty. Sklejać lekko smarując wodą. Masę należy przechowywać szczelnie owiniętą w folię spożywczą. Gotowe ozdoby suszyć w temperaturze pokojowej.
nasączenie - wyciśnięty sok z pomarańczy i cytryny, woda, cukier, wódka
konfitura z róży - do posmarowania blatów
kremy - waniliowe z torebki, z samym mlekiem + wódka, klika kropli olejku pomarańczowego
Na koniec porcja kota, bo dawno Zośki na blogu nie było ;)